Feyenoord Rotterdam zapewnił sobie awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów po niezwykle emocjonującym i pełnym dramaturgii spotkaniu na San Siro. Rotterdamczycy znaleźli się w trudnej sytuacji, gdy już w pierwszej minucie stracili gola, jednak pokazali charakter, odrobili straty i wykorzystali osłabienie rywali, by odwrócić losy meczu. Po tym wyczerpującym starciu drużyna Pascala Bosschaarta może świętować ogromny sukces i szykować się na dalszą walkę w prestiżowych rozgrywkach.
Trudny początek i szybki cios
Spotkanie rozpoczęło się w dramatyczny sposób dla Feyenoordu. Zegar ledwie ruszył, a Milan już objął prowadzenie. Były zawodnik klubu z Rotterdamu, Santiago Giménez, wykorzystał swoją pierwszą okazję i sprytnym udereniem głową pokonał Tima Wellenreuthera. Meksykanin, który jeszcze kilka tygodni temu świętował bramki w barwach Feyenoordu, tym razem nie krył emocji i z szacunku dla swoich byłych kibiców powstrzymał się od celebracji.
Gospodarze, podbudowani szybkim prowadzeniem, ruszyli do ataku, starając się jak najszybciej podwyższyć wynik. João Félix był bliski podwojenia prowadzenia, gdy jego groźny strzał minimalnie minął słupek, a chwilę później Theo Hernández trafił w obramowanie bramki, wprawiając kibiców Milanu w euforię. Feyenoord wydawał się oszołomiony i przez długi czas zmuszony był odpierać nieustanne ataki Rossonerich.
Przebudzenie Feyenoordu i pierwsze szanse
Dopiero w połowie pierwszej części gry drużyna Pascala Bosschaarta zaczęła odzyskiwać kontrolę nad meczem. Rotterdamczycy stopniowo przesuwali się do przodu, starając się wykorzystać szybkość Nathana Redmonda i kreatywność Hadja Moussy. Brakowało jednak klarownych sytuacji bramkowych – najlepszą okazję Feyenoord stworzył w 34. minucie, gdy Moder popisał się świetnym podaniem w pole karne. Redmond zdołał wyprzedzić obrońcę, ale zabrakło mu precyzji, by umieścić piłkę w siatce.
Tuż przed przerwą Milan ponownie zagroził bramce Feyenoordu. Rafael Leão, w swoim stylu, wdarł się w pole karne i stanął oko w oko z Wellenreutherem, ale niemiecki golkiper popisał się fantastyczną interwencją, utrzymując swój zespół w grze. Feyenoord schodził do szatni przegrywając 0:1, jednak wciąż mając nadzieję na odwrócenie losów meczu.
Czerwona kartka i przejęcie inicjatywy
Sytuacja na boisku diametralnie zmieniła się już na początku drugiej połowy. Theo Hernández, który już wcześniej otrzymał żółtą kartkę za faul taktyczny, w 50. minucie ponownie znalazł się w centrum uwagi. Lewy obrońca Milanu, próbując wymusić faul, teatralnie upadł w polu karnym, co nie umknęło uwadze doświadczonego sędziego Szymona Marciniaka. Arbiter nie zawahał się i pokazał mu drugą żółtą kartkę, co oznaczało, że Milan musiał kontynuować grę w osłabieniu.
Feyenoord natychmiast wykorzystał liczebną przewagę i przejął inicjatywę. W pierwszej połowie drużyna z Rotterdamu miała zaledwie 25% posiadania piłki, ale teraz to oni zaczęli dyktować warunki gry. Milan cofnął się głęboko, starając się bronić korzystnego wyniku, jednak nacisk Feyenoordu rósł z każdą minutą.
Zwycięski gol i historyczny awans!
Moment, na który czekali kibice Feyenoordu, nadszedł w 73. minucie. Hugo Bueno, aktywny na lewej stronie, doskonale dośrodkował w pole karne, gdzie czekał świeżo wprowadzony Julián Carranza. Argentyński napastnik perfekcyjnie uderzył głową, pokonując Mike’a Maignana i doprowadzając do wyrównania. Trybuny na San Siro zamarły – Feyenoord był o krok od wielkiego sukcesu!
Ostatnie minuty to prawdziwa wojna nerwów. Milan, mimo osłabienia, rzucił się do desperackich ataków, szukając decydującej bramki. Bosschaart nie miał wielu opcji na ławce, by dokonać znaczących zmian, ale jego zespół wykazał się niezwykłą determinacją i konsekwencją w obronie.
Gdy sędzia zagwizdał po raz ostatni, eksplozja radości wśród piłkarzy i kibiców Feyenoordu była nie do opisania. Po heroicznej walce, Rotterdamczycy zameldowali się w 1/8 finału Ligi Mistrzów, pisząc kolejny rozdział w historii klubu!
FEYENOORD AWANSUJE DO FAZY PUCHAROWEJ LIGI MISTRZÓW!
AC Milan - Feyenoord 1-1
1-0 | Santiago Gimenez (1')
1-1 | Julián Carranza (73')
AC Milan (4-2-3-1): Maignan; Walker, Thiaw, Pavlovic, Hernandez; Musah, Reijnders; Pulisic (63' Bartesaghi), Felix, Leão; Gimenez (70' Fofana).
Feyenoord (4-3-3): Wellenreuther; Read, Beelen, Hancko, Bueno; Moder, Smal, Milambo; Hadj Moussa, Redmond (63' Carranza), Paixão.
Komentarze (2)
DamianM
MASZ NOSA :d
AjaxFanRespect
Mowilem wynik przed meczem, to pewne bylo
ps. Szkoda ze u buka nie zagralem