Jak się okazuje, Leo Beenhakker przymusowo może opuścić De Kuip. Dyrektor techniczny Feyenoordu ma w ręku wygasający kontrakt, który może zostać nie przedłużony. Były selekcjoner reprezentacji Polski w Rotterdamie przebywa od 2008 roku, ale w tym czasie raczej nie wywiązał się ze swych obowiązków przekonująco.
"Nic nie wiem, robiłem wszystko co w mojej mocy, godziny spędzałem w swoim biurze zastanawiając się jak możemy pomóc klubowi" - powiedział Don Leo dla Voetbal International.
"O rozmowach też nie jest mi nic wiadome, choć jest to kwestią czasu". Z racji problemów finansowych, Beenhakker na poszukiwania transferowe wyruszył z pustym portfelem.
Drużynę wzmocnili latem Fedor Smolov, Michael Lumb, Ruben Schaken i Adil Auassar. Żaden z nich jednak nie zachwycił i częściej możemy podziwiać ich na ławce rezerwowych niż na boisku.
[fr12.nl]
Komentarze (0)