Pogrom. Deklasacja. Można pisać i pisać. Feyenoord Rotterdam pokonał w dwumeczu Szachtar Donieck (1-1 i teraz 7-1 u siebie) i awansował do ćwierćfinału Ligi Europy. Bramki zdobyli Orkun Kökçü (2), Santiago Gimenez, Oussama Idrissi (2), Alireza Jahanbakhsh I Danilo. Rotterdamczycy mogą teraz w pełni skupić się na Klasyku przeciwko Ajaksowi w najbliższą niedzielę. Losowanie ćwierćfinałów Ligi Europy odbędzie się w piątek o godzinie 13.
Szachtar, obecnie lider ligi ukraińskiej, zajął trzecie miejsce w Lidze Mistrzów na początku tego sezonu w grupie z Realem Madryt, RB Lipsk i Celtikiem, a następnie wywalczył dwumecz z Feyenoordem kosztem Stade Rennais. Po pierwszym meczu w Warszawie było jasne, że Szachtar mógł mówić o wielkim szczęściu, że skończyło się remisem 1-1, podczas gdy Feyenoord powinien to wtedy pewnie wygrać i panowało rzecz jasna rozczarowanie.
Teraz Feyenoord to podtrzymał, ale poprawił też skuteczność. Portowcy wyszli na ten mecz bez Quilindschy'ego Hartmana. Wychowanek zachorował, a do składu wskoczył Gernot Trauner. Austriak miał udział przy otwierającym trafieniu Santiago Gimeneza. Po stracie piłki Dmytro Kryskiwa, Trauner podał do Alirezy Jahanbakhsha, który z kolei dograł do Gimeneza. Meksykański napastnik oszukał Artema Bondarenko i Walerija Bondara, pokiwał i strzelił nienagannie: 1:0.
Ten gol okazał się początkiem historycznego wieczoru. Kapitan Orkun Kökçü w 23. minucie podwyższył na 2-0, uderzając bardzo precyzyjnie zza pola karnego. Warto odnotować, że asystę przy tym golu zaliczył Sebastian Szymański. Tymczasem dziesięć minut później było już 3-0. Marcos Lopez trafił w rękę Juchyma Konoplę i arbiter nie miał wątpliwości. Rzut karny. Jedenastkę na gola zamienił Kökçü. I takim też prowadzeniem zakończyła się pierwsza połowa.
W drugiej odsłownie, już w 28. minucie Oussama Idrissi zanotował bramkę numer cztery dla Feyenoordu. Skrzydłowy zszedł do środka i niemal idealnie z linii szesnastego metra uderzył po długim słupku. Marokańczyk perfekcyjnie przymierzył. Niemal po godzinie gry, wypożyczony z Sevilli piłkarz zrobił to samo. Zszedł ze skrzydła, ale tym razem w pole karne i huknął pod poprzeczkę. Co gol to ładniejszy. 5-0.
Przy tak pewnym prowadzeniu, Arne Slot zdecydował się na pierwsze zmiany. Z boiskiem pożegnali się Szymański, Lopez i Gimenez. Weszli z kolei Danilo, Bullaude i Rasmussen. Niedługo potem Paixão zmienił jeszcze Idrissiego. Tymczasem w 63. minucie na tablicy było już 6-0. W roli głównej tym razem Alireza. Irańczyk również uderzył z okolic 20 metra i pokonał Trubina. Strzelanie dla Feyenoordu zakończył w 66. minucie Danilo. Napastnik miał na plecach kilku rywali, ale po przyjęciu piłki w polu karnym nie zastanawiał się długo i uderzył również celnie. Honor Ukraińców uratował w 86. minucie Kevin Kelsy, który wyszedł sam na sam z Wellenreutherem i bez problemu go pokonał. Ale był to jak pisaliśmy gol honorowy, a Feyenoord awansował do ćwierćfinału, odnosząc spektakularne zwycięstwo.
Feyenoord - Szachtar7-1 (3-0)
9' 1-0 Santiago Gimenez
24' 2-0 Orkun Kökçü
38' 3-0 Orkun Kökçü
49' 4-0 Oussama Idrissi
60' 5-0 Oussama Idrissi
64' 6-0 Alireza Jahanbakhsh
66' 7-0 Danilo
87' 7-1 Kevin Kelsy
Feyenoord: Wellenreuther; Geertruida, Trauner, Hancko, López (58' Rasmussen); Wieffer, Szymanski (58' Bullaude), Kökçü (67' Taabouni); Jahanbakhsh, Gimenez (58' Danilo), Idrissi (62' Paixão)
Wyświetl ten post na Instagramie
Komentarze (0)