Brian Priske nie może spać spokojnie po remisie z Willem II. Trener Feyenoordu wyznał na konferencji prasowej, że praca w dużym klubie zawsze wiąże się z pewną presją, co ma odzwierciedlenie w meczu z PEC Zwolle. Duńczyk przygląda się otwarciu sezonu i odnosi się do nowych zawodników, którzy nie przyszli jeszcze do klubu.
- Nie sądzę, abyśmy odkryli coś nowego - wyjaśnił Priske po analizie meczu z Willemem II. - To są te same kwestie, o których mówiłem po meczu. To nie był dobry mecz, ale zdecydowanie taki, który powinien przynieść nam trzy punkty. Pod każdym względem. Nie napotkaliśmy żadnych problemów w obronie, nie pozwoliliśmy na żadne szanse i skutecznie broniliśmy większości ataków. Mieliśmy wystarczająco dużo okazji, by zdobyć więcej niż jedną bramkę.
Naturalnie, pojawia się pytanie, jakie działania zostaną podjęte, aby uniknąć remisu w kolejnym meczu, podobnie jak miało to miejsce w poprzednim sezonie. - W futbolu często odnosi się do osiągnięć z przeszłości. Analizuje się poprzednie sezony, obserwuje dokonania innych i dawne zespoły. To element gry. Skupiam się na obecnym sezonie. Oczywiście, bierze się pod uwagę poprzedni sezon, analizując style gry i statystyki, które mogą być przydatne w przygotowaniach. Już zdobyliśmy pierwsze trofeum, teraz celujemy w dwa kolejne. Chcemy również godnie rywalizować w Lidze Mistrzów.
Dwóch nowych zawodników
Według słów Priske, Feyenoord zamierza znaleźć następców Matsa Wieffera i Yankuby Minteha. - Mam nadzieję, że uda nam się znaleźć odpowiednich następców Wieffera i Minteha. To normalne, gdy chce się zrobić kolejny krok naprzód. Jednak nie jest łatwo znaleźć zawodników o właściwej jakości, osobowości i nastawieniu. Muszą oni osiągnąć ten poziom i jednocześnie wzmocnić nasz zespół. Jeśli chcemy rywalizować o trofea i sukcesy w Lidze Mistrzów, potrzebujemy wzmocnień. Jakość w zespole jest kluczowa. Posiadamy ją i mamy dobrych piłkarzy, ale zawsze staramy się być lepsi.
Komentarze (0)