Feyenoord wygrał także wyjazdowy mecz w Leeuwarden z SC Cambuur (0:3). Bramki zdobyli Gimenez, Szymański, a samobójczą obrońca Cambuur Mac-intosh. Strzelec gola Santiago Gimenez rozmawiał później z ESPN.
- To był kolejny ważny dla nas mecz. W ostatniej fazie ligi musimy pokazać 100% etyki pracy. Ponownie ten przeciwnik nie był łatwy do pokonania, naciskali na nas, my jednak znów to przeforsowaliśmy, zagraliśmy mądrze i w efekcie wygraliśmy.
21-letni napastnik Feyenoordu jest zadowolony z kolejnej bramki, choć nie to jest dla niego najważniejsze. - Jestem zadowolony ze zwycięstwa. Gol nie ma dla mnie aż tak dużego znaczenia, punkty są o wiele ważniejsze. Oczywiście, jako napastnik zawsze jest dobrze, gdy zdobywasz bramkę, ale myślę, że mogłem dziś strzelić więcej.
Gimenez ma dobry kontakt z Paixão na boisku i poza nim. - Tak rzeczywiście, on zna mnie, a ja znam jego, więc mamy dobry kontakt. Wiedział, kiedy dośrodkować. Nie spodziewałem się, że ta piłka dotrze do mnie, więc musiałem bardzo szybko zareagować - śmiał się meksykański piłkarz.
Rotterdamczycy kilka razy strzelali w słupek i poprzeczkę, w tym Gimenez. - Tak, przy bramce miałem trochę szczęścia, ale w innych sytuacjach miałem pecha. Czasami jako napastnik masz szczęście, innym razem nie, ale wierzę do końca w to, że się w końcu uda.
Gimenez ustanowił kolejny rekord klubowy, zdobywając swoją ósmą bramkę w meczu wyjazdowym z rzędu. - Daję z siebie wszystko dla tej drużyny. Dziękuję moim kolegom z drużyny, którzy pomagają mi zdobywać bramki, w końcu na boisku jest 11 zawodników i wszyscy sobie pomagamy.
Komentarze (0)