Brian Priske powiedział na konferencji prasowej w piątek po południu, że Santiago Gimenez jest bliski powrotu do pierwszego zespołu. Mecz z sc Heerenveen przychodzi trochę za wcześnie, ale napastnik "odhacza" ostatnie punkty swojej rehabilitacji. Meksykanin ma za sobą dobry okres i spodziewa się, że wróci na boisko silniejszy niż kiedykolwiek.
- Rekonwalescencja przebiega bardzo dobrze. Był to proces, który wymagał dużego wysiłku. W tym samym czasie udało mi się naprawdę odpocząć, a w pierwszych kilku tygodniach wybrałem się do Meksyku. Było to coś w stylu workcation. Konsultowałem to z klubem i oni również uznali, że wyjazd do Meksyku będzie dobrym pomysłem. Nie tylko dla mojego stanu fizycznego, ale przede wszystkim psychicznego, by móc być z rodziną w tym trudnym czasie - rozpoczyna Gimenez w wywiadzie dla Feyenoord ONE.
- To było bardzo przyjemne, codziennie miałem sesje, a w przerwach spędzałem fantastyczny czas z rodziną. Ale cały czas byłem na bieżąco z Feyenoordem. Raz musiałem poczekać do piątej rano, ponieważ mecz był wcześnie. Jednak nigdy nie chciałbym przegapić spotkania moich kolegów.
- Na początku rehabilitacji nie ma się wielu możliwości, więc później na przykład dużo się pływa. Gdy przyjechałem, poczułem się bardziej komfortowo wykonując wszystkie ćwiczenia. Z miejscowymi fizjoterapeutami intensywnie pracowałem nad ścięgnem podkolanowym. Jednocześnie wzmacnialiśmy całe ciało, więc teraz czuję się silniejszy niż kiedykolwiek.
Jak Gimenez przeżywał treningi z dala od zespołu? - To można odbierać dwojako. Pragnę być razem z nimi, lecz obecnie, będąc poza domem, mogę popracować nad sobą i wrócić silniejszy niż kiedykolwiek. Meksykanin już powrócił do regularnych treningów z drużyną i jest na dobrej drodze do powrotu. - To wspaniałe uczucie. Jest jak otrzymywanie prezentu w dzieciństwie. Kiedy tylko jestem na boisku, chcę dać z siebie wszystko.
Podczas domowego meczu z NAC Breda, Gimenez odniósł kontuzję, ale mimo to zdołał rozegrać wiele spotkań pod wodzą Briana Priske. - Oczekiwaliśmy zdobycia większej liczby punktów, ponieważ straciliśmy kilka w głupi sposób. Frustracja była duża, jednak obserwowałem ciągły rozwój zespołu. Drużyna nie przestała grać dobrze nawet po moim urazie i miała passę zwycięstw. To dla mnie kluczowa kwestia, na którą chciałem zwrócić uwagę.
Napastnik Feyenoordu ceni również dynamikę panującą w zespole. - Jesteśmy mieszanką wielu narodowości, co przekłada się na różnorodność kultur i charakterów. W szatni uczymy się od siebie nawzajem. Rozmawiamy po francusku, hiszpańsku, holendersku, co jest dla mnie bardzo przyjemne. To jest powód do śmiechu. Podoba mi się także, że każda kultura wyraża swoją wiarę w Boga na własny, unikalny sposób. To niesamowite, jak silna jest więź każdego z Bogiem.
Przed przerwą zimową Gimenez ma jeden istotny cel. - Koncentruję się na powrocie do gry. Przygotowuję się, aby być jak najmocniejszy i muszę kontynuować pracę w trakcie przerwy zimowej, aby uniknąć kolejnej kontuzji. Muszę być w szczytowej formie na drugą połowę sezonu.
Komentarze (0)