Santiago Gimenez z tygodnia na tydzień staje się coraz bardziej popularny. Nie tylko wśród kibiców Feyenoordu. Wielkie kluby w Europie również śledzą wyczyny meksykańskiego napastnika. Zanim jednak o tym pomyśli, Meksykanin chce mieć w rękach mistrzowskie trofeum.
- Musimy iść dalej, ponieważ to jeszcze nie koniec. Jestem dumny z zespołu. Po porażce w Lidze Europy pokazaliśmy mentalność i wygraliśmy ten mecz - powiedział Gimenez po zwycięstwie 3:1 nad FC Utrecht.
Feyenoord znów zagrał mocnym pressingiem. - Kochamy piłkę nożną. Nawet jeśli gramy 120 minut, a trzy dni później znowu; to jest to, co chcemy robić. To jest to, po co trenujemy. Cały sztab utrzymuje nas na 100 procent pod względem fizycznym. To trudne przy tym harmonogramie, ale wciąż to robimy. Jesteśmy silni.
Występy Gimeneza zauważają także kluby z największych europejskich lig. Na razie nie ma konkretnego zainteresowania. - Nie, nie rozmawiałem jeszcze o tym z moim agentem, a nim jest mój ojciec. Obecnie skupiamy się na Feyenoordzie. Chcę zgarnąć tutaj tytuł. Zasługujemy na to - kibice na to zasługują. Są wspaniali i zawsze nas wspierają, nawet gdy przegrywamy. Kochamy ten klub. Chcę najpierw coś wygrać, zanim pomyślimy o lecie.
Komentarze (0)