Santiago Gimenez ponownie potwierdził swoją świetną formę, zdobywając trzeciego hat-tricka w barwach Feyenoordu. W sobotnim meczu z Heraclesem Almelo strzelił wszystkie trzy gole w jednej połowie, czym dorównał Dirkowi Kuytowi.
- Piłka jest teraz bezpieczna w szatni, a każdy coś na niej zapisuje – mówi Gimenez z uśmiechem przed kamerą ESPN. - Będzie miło trzymać ją w domu, w jakimś specjalnym miejscu. Czy napastnik pamięta swoje dwa poprzednie hat-tricki? - Oczywiście! Excelsior i Ajax – odpowiada. - Wróciłem już cztery tygodnie temu, a to jest po prostu bardzo dobre zwycięstwo. Zasłużyliśmy na nie, bo zagraliśmy naprawdę dobrze.
- Mieliśmy chwilowe problemy, ale takie sytuacje są częścią gry. Najważniejsze jest to, że się nie poddaliśmy i strzeliliśmy pięć bramek – podkreślił napastnik. Gimenez przyznał, że nie osiągnął jeszcze pełni swoich możliwości i nadal pracuje nad powrotem do formy po kontuzji.
- Wciąż jestem w trakcie rehabilitacji. Gdy doznałem urazu, powiedziano mi, że opuszczę wszystkie mecze w 2024 roku. Udało mi się wrócić wcześniej, ale musimy pamiętać, że proces wciąż trwa. W stu procentach ufam naszemu sztabowi medycznemu – dodał.
W sobotni wieczór PSV niespodziewanie przegrało na wyjeździe z SC Heerenveen, co szybko wywołało w mediach pytania o ponowne otwarcie walki o tytuł. - Skupiam się wyłącznie na Feyenoordzie i nie interesuje mnie, co robią inni. Nie spodziewałem się takiego wyniku, ale cieszę się, że jesteśmy coraz bliżej. To będzie ekscytujące spotkanie – cała moja rodzina przyjdzie obejrzeć mecz. Walka o tytuł wciąż trwa, ale koncentrujemy się na naszej własnej grze i na tym, co musimy zrobić, by osiągnąć sukces – powiedział zawodnik.
Komentarze (0)