Santiago Gimenez zdobył pierwszego hattricka w Eredivisie. Meksykanin uczynił to w Klasyku rozgrywanym w stolicy Holandii.
Najskuteczniejszy obecnie zawodnik ligi holenderskiej bardzo pewny siebie przyjechał na dogranie meczu. Jego koledzy tak samo. - Nie mieliśmy żadnych wątpliwości. Znam swój zespół, ciężko na to pracujemy. Wiem, że wszyscy byli bardzo skoncentrowani przed meczem, więc nie miałem żadnych wątpliwości.
- Myślę, że zasłużyliśmy na zwycięstwo. Zagraliśmy bardzo dobrze. ale było mi przykro, że mecz (niedzielny - red.) zakończył się w ten sposób. Ciężko trenowaliśmy, ale też regenerowaliśmy siły. A teraz znów zasłużyliśmy na zwycięstwo. To nie była jedna wygrana, ale dwie.
Gimenez był zaangażowany we wszystkie bramki w Klasyku. Meksykanin zdobył hattricka i asystował przy trafieniu Paixão. Podczas wywiadu wspomina niedzielną bramkę otwierającą spotkanie. - Wiedziałem, że Quinten wygra tę piłkę, jest szybki i silny. Więc biegłem dalej i wtedy dostałem tę piłkę. Ćwiczyliśmy to częściej na treningach, a teraz zadziałało w meczu.
Meksykanin nie szczędził również pochwał swojemu trenerowi. - Arne jest fantastyczny. Wie, co wydarzy się w meczu. Bardzo wierzymy w jego pomysły. Ćwiczymy to, aby potem wyszło w meczach.
Mimo to trener nie zawsze jest bezbłędny, śmieje się Gimenez. - Jest tylko człowiekiem, ale dzisiaj był bezbłędny - podsumował Santi.
Komentarze (0)