Dirk Kuyt nie jest już pewny miejsca w Liverpoolu. Napastnik w poprzednich latach regularnie był podstawowym zawodnikiem klubu z Anfield Road, ale trzy ostatnie mecze rozpoczynał na ławce. "To, że czasem nie gram, jest trudne do zaakceptowania, ale tak to działa w dzisiejszym futbolu" - powiedział Kuyt.
Dirk nie czuje się pominięty w Liverpoolu, i nie obawia się utraty miejsca w reprezentacji Holandii. "Nie siedzę często na ławce, tylko zasiadam na niej częściej" - porównał w rozmowie z RTV Rijnmond. "Liczę po prostu na grę. W ten weekend czeka nas starcie z Chelsea, a następnie u siebie zmierzymy się z Manchesterem City".
Jeśli jednak sytuacja Kuyta ulegnie pogorszeniu, możliwy będzie wtedy powrót do Feyenoordu. "Van Bronckhorst powiedział mi po meczu ze Szwajcarią, że w Feyenoordzie grałbym regularnie, co tydzień. To miła oferta, każdy wie, że chciałbym jeszcze raz zagrać dla Feyenoordu, ale w piłce nożnej zawsze trudno określić jest dokładny czas".
Komentarze (2)
Mucha_SCF
Piłbym chyba z tydzień
Norbi
A może to właściwy czas Dirk byś nam pomógł, a było by to bardzo piękne, bo potrzeba drużynie nowego impulsu, a przy tym doświadczonego zawodnika. Wracaj Dirk !!!