Guus Baars w sierpniu ogłosił, że kończy karierę, ale już chce wracać na boiska. Przeszedł również na islam. Jeszcze raz opowiedział swoją historię Voetbal International.
Pod koniec sierpnia nikt nie mógł się spodziewać, że Baars zakończy karierę zawodową. To sprawiło, że nagle stał się sławny. Jego wideo na Instagramie obejrzano ponad 200 000 razy. Otrzymywał wiadomości od różnych osób. - Otrzymałem również wiele wiadomości od muzułmańskich piłkarzy, takich jak Arnaut Danjuma i Orkun Kökcü. NOS, FunX i różne inne media również próbowały skontaktować się z Baarsem. Zainteresowanie go cieszyło, ale był też szczęśliwy, gdy burza wokół niego ucichła.
Kariera zawodowa Guusa Baarsa rozpoczęła się w akademii młodzieżowej RKC/Willem II. - Wtedy dosłownie płakałem ze szczęścia - wspomina. Później wypatrzył go wielki Feyenoord i wybór był prosty. - Mój ojciec to Feyenoorder z krwi i kości. Podczas pobytu w Feyenoordzie grał z najlepszymi zawodnikami w swoim wieku. Zawitał nawet do kadry Oranje U-17. Na zgrupowaniach przebywał m.in z Xavim Simonsem. - Był niezwykle szybki, doprowadzał mnie do szału. Nikt nie chciał go kryć, więc ja to zrobiłem. Tam zauważyłem, jaki jest szybki. Ten chłopak jest naprawdę niesamowicie utalentowany.
W karierze zawodnika wszystko układało się dobrze, ale potem przyszły pierwsze niepowodzenia. - Doznałem poważnej kontuzji kostki - mówi. W rezultacie był wyłączony z gry przez długi czas, a jego rozwój stanął w miejscu; nie wszystko przychodziło już naturalnie. W okresie pandemicznym coraz bardziej zanurzał się w wierze i zdał sobie sprawę, że jest coś więcej niż tylko piłka nożna. To ostatecznie doprowadziło do jego decyzji o odejściu z futbolu, ale chęć gry szybko wróciła.
Baars przeszedł na islam. - Na szczęście moi rodzice w pełni poparli mój wybór. Straciłem radość z kilku powodów, ale teraz znów czuję głód. Naprawdę się tego nie spodziewałem, ale cieszę się z tego.
20-letni były zawodnik Feyenoordu ma nadzieję, że wkrótce znajdzie inny klub. W zasadzie jest otwarty na wszystko, ale ma swoje preferencje. - Najlepiej klub w kraju islamskim, abym mógł uprawiać swoje hobby, uczyć się języka arabskiego i jeszcze bardziej zanurzyć się w wierze. Zobaczę, co pojawi się na mojej drodze.
Jest przekonany, że wkrótce wróci na boisko piłkarskie. Jeśli to się nie uda, ma już pomysł na to, co chce robić: zawód, w którym może pomagać ludziom, na przykład w opiece.
Komentarze (0)