David Hancko rozegrał niedawno swój setny mecz w barwach Feyenoordu. Słowak przeszedł ze Sparty Praga latem 2022 roku. Od tego czasu środkowy obrońca nie opuścił żadnego meczu drużyny z Rotterdamu i od razu stał się jednym z kluczowych graczy Feyenoordu.
- To jest coś wyjątkowego. Nie spodziewałem się tego, kiedy przenosiłem się do Feyenoordu. Jak wielu innych zawodników, miałem pewne problemy z kontuzjami przed przyjściem tutaj. Ale przez ostatnie 2,5 roku prawie wszystko szło dobrze, i mogłem wystąpić w każdym spotkaniu. Trenerzy zawsze na mnie stawiali, i jestem za to niezmiernie wdzięczny. Czas leci tak szybko, że nagle jest to setny mecz na sto możliwych, co jest naprawdę wyjątkowe - rozpoczyna Hancko w wywiadzie dla Feyenoord ONE, opowiadając o swoim setnym meczu.
W przeszłości nie była oczywista stała dyspozycyjność Hancko. Dzięki wielkiemu zaangażowaniu w utrzymanie kondycji, Hancko jest pełen wdzięczności dla fizjoterapeuty Stefana van Meerena. - To wspaniały człowiek, który ogromnie mi pomógł. Jest to przykład z czasów, gdy dołączyłem do Feyenoordu. Objął mnie opieką, natychmiast przystąpił do leczenia, znając moje kontuzje, co wymagało regularnych zabiegów. W pierwszych miesiącach pomógł mi zaaklimatyzować się w nowym miejscu, co ułatwiło mi grę i osiąganie dobrych wyników.
- Przez pierwsze czterdzieści meczów obserwowano, jak sobie radzę i co muszę poprawić, zarówno na boisku, jak i poza nim – na stole rehabilitacyjnym czy w siłowni. Stworzyli program, który gwarantuje, że jestem zawsze w dobrej formie i rozwijam się w różnych dziedzinach. To prawda, że wystąpiłem we wszystkich 100 możliwych meczach, ale przyznam, że z 90 z nich miałem pewne trudności. Tydzień przed meczami lub w ich trakcie odczuwałem pewien dyskomfort. Nie mogę stwierdzić, że przeszedłem przez sto meczów bez bólu, ale zawsze udawało się nam to przezwyciężyć.
Kontuzja kolana i dwie złamane nogi
Fakt, że Hancko obecnie nie zmaga się z kontuzjami, nie był zawsze pewny. Jako młody obrońca, doznał dwóch złamań nogi. - Wyleczyłem się i wróciłem do gry, ale po kilku miesiącach złamałem drugą nogę. Przeszedłem dwie operacje i myślałem, że nie poradzę sobie w futbolu. Te negatywne myśli wtedy mnie naszły. W Sparcie Praga miałem poważną kontuzję kolana. Zdecydowałem więc, że chcę coś oddać personelowi medycznemu. Po meczu wszyscy gratulują mi, ale ja myślę, że to ich zasługa. Dlatego dałem im prezent, by wyrazić wdzięczność.
- Oczywiście, były mecze, w których nie byłem pewien występu. Pamiętam jeszcze mecz z FC Groningen sprzed kilku tygodni. Dzień przed nie byłem w stanie nawet trenować.
Hancko zaznaczył, że nie podjęto zbędnego ryzyka, gdyż już następnego dnia obrońca pojawił się na boisku. - Są ostrożni z każdym. Jeśli zauważą, że coś jest nie tak, wycofują danego zawodnika. Trauner się rozgrzewał, ponieważ nie byliśmy pewni, czy zdołam wystąpić w meczu. Na szczęście ostatecznie poczułem się dość dobrze. Czasem musisz przetrwać ból w ostatniej chwili. W końcu wiem, że nie zostanę wystawiony na niebezpieczeństwo.
Komentarze (0)