Feyenoord będzie czerpał korzyści ze współpracy z FC Dordrecht w przyszłym sezonie, uważa Hans Kraay junior. Rotterdamczycy mają obecnie w klubie Antefa Tsounguiego, Korede Osundinę, Shiloha 't Zanda i Iliasa Sebaouiego, którzy z powodzeniem radzą sobie na zapleczu.
Przed tym sezonem wciąż istniał pewien sceptycyzm co do współpracy między Feyenoordem a FC Dordrecht. Oba kluby współpracowały ze sobą również w przeszłości, ale bez sukcesów. - Na początku pomyślałem: to kolejna taka bezsensowna współpraca – powiedział Kraay junior w niedzielny poranek w programie ESPN Good Morning Eredivisie. - Feyenoord sprowadził jednak do Dordrechtu kilku bardzo dobrych piłkarzy. Jednym z takich zawodników jest Ilias Sebaoui. Zapamiętajcie to nazwisko. Podwieszony lewy skrzydłowy w Dordrechcie.
Sebaoui został pozyskany z Beerschot zeszłego lata i od razu został wystawiony przez Feyenoord w FC Dordrecht. Kraay cieszył się z odważnej próby zdobycia bramki przez Sebaouiego w meczu z FC Eindhoven (0-0) w piątek. Skrzydłowy zobaczył Jorna Brondeela daleko przed swoją bramką i uderzył z własnej połowy. Brondeel zdołał jednak odbić piłkę, która była blisko przekroczenia linii bramkowej. - Nie zastanawiał się i próbował z 65 metrów - powiedział.
Tymczasem 22-latek ma już na koncie osiem goli i pięć asyst w barwach FC Dordrecht. Wraz z Schapenkoppen, Sebaoui ma szansę na awans w tym sezonie. Klub z południowej Holandii plasuje się na niezwykle atrakcyjnym piątym miejscu, trzy punkty za drugą lokatą, która uprawnia do awansu.
Według Kraaya juniora, sukces FC Dordrecht jest w dużej mierze zasługą Feyenoordu. - Feyenoord znów spisał się bardzo dobrze. Przede wszystkim trzeba pochwalić Dennisa te Kloese. Sebaoui jest nieco podobny do Ivanuseca, który w następnym sezonie na pewno otrzyma wiele minut. Mają również Antefa Tsounguiego i Shiloha 't Zanda w Dordrechcie, którzy również mogą wiele zdziałać. To dobry interes, prawda?
Komentarze (0)