Od początku bieżącego sezonu Lennard Hartjes jest oficjalnie zawodnikiem Excelsioru, po tym jak poprzedni sezon spędził na wypożyczeniu w zespole z Kralingen. Mimo długiej przerwy spowodowanej poważną kontuzją kolana, w tym sezonie stał się on kluczowym graczem swojego klubu, rozpoczynając każde spotkanie w podstawowym składzie.
- Kontuzja miała na mnie ogromny wpływ. Przez kilka dni byłem przygnębiony i odłączyłem się od mediów społecznościowych na miesiąc. Gdy w końcu wyzdrowiałem pod koniec ostatniego sezonu, miałem szansę grać więcej minut i liczyłem na to, że pomogę Excelsiorowi uniknąć spadku.
Latem Hartjes stanął przed wyborem dotyczącym swojej przyszłości, a kluczowe dla niego było regularne granie. - Chciałem skorzystać z okazji w Feyenoordzie. Rozmawiałem również z nowym trenerem. Zapewnili mnie, że nie chcą mnie tracić i że albo otrzymam szansę gry w Feyenoordzie, albo zostanę wypożyczony z opcją przedłużenia kontraktu. Ostatecznie nie dostałem okazji do gry i ani razu nie pojawiłem się na boisku.
Całkowicie nowe otoczenie i różnorodne mecze z pierwszą drużyną to wyzwania, do których 21-letni Hartjes musi się dostosować. - Wszystko to nadal wydaje mi się niezwykłe. Próbuję odnaleźć w sobie intensywność, ale co najważniejsze, znów czuję się piłkarzem. Jeszcze nie jestem gotowy, by dać z siebie wszystko na treningach, obawiam się kontuzji, które najczęściej wtedy się zdarzają. Jednak nie przeszkadza mi to w rozgrywaniu meczów.
Komentarze (0)