Quillindschy Hartman ma problem z zaakceptowaniem porażki Feyenoordu. Lewy obrońca, który później został skonfrontowany z rzekomym zainteresowaniem z Premier League, był pod wrażeniem sposobu, w jaki PSV zaprezentowało się.
Holender po spotkaniu wspominał o "ponurym nastroju" w szatni Feyenoordu. W drugiej połowie mistrzowie kraju nie byli w stanie zdobyć się na nic ofensywnego przeciwko PSV.
- Nie wygrywasz meczu o trofeum. To nigdy nie jest przyjemne. Z drugiej strony: PSV naprawdę się poprawiło, widać to we wszystkim. Zagrali bardzo dobrze. A dla nas to była dobra lekcja - powiedział Hartman przed kamerą ESPN.
- Teraz to również od nas zależy, czy my też się poprawimy. Nie jestem jednak zszokowany, ponieważ był to mecz na szczycie, który był wyrównany.
- Ale bardzo się męczyliśmy. Zwłaszcza w ostatniej fazie. Było kilka okazji, ale nie wykorzystaliśmy żadnej z nich. To naprawdę wymaga poprawy.
21-letni skrzydłowy jest również pytany o rzekome zainteresowanie menedżera Burnley Vincenta Kompany'ego. - Jeszcze rok temu wylądowałem prawie w Excelsiorze. Więc to szaleństwo mówić już o Premier League. Wiadomo, kiedy jesteś młody i dobrze sobie radzisz, takie zainteresowanie w końcu się pojawi. Zobaczymy, co się wydarzy - podsumował obrońca.
Komentarze (0)