Quilindschy Hartman po raz pierwszy zgłosił się na zgrupowanie reprezentacji Holandii. Hartman ma nadzieję, że uda mu się wywalczyć miejsce w składzie Oranje na przyszłoroczny turniej finałowy w Niemczech, o ile Holandia się do niego zakwalifikuje. Po przybyciu do Zeist obrońca Feyenoordu rozmawiał z zespołem medialnym KNVB o swoim pierwszym tygodniu w dorosłej kadrze.
- Jestem dumny i szczęśliwy, że tu jestem. Nie mogę się doczekać tego tygodnia - powiedział. W najbliższy czwartek wieczorem i niedzielę wieczorem Holandia zagra w kwalifikacjach mistrzostw Europy z Grecją i Irlandią. - Jak dotąd wszystko w mojej karierze toczy się bardzo szybko. W Feyenoordzie zaistniałem dopiero rok temu. To, że już tu jestem, jest wyjątkowe.
Hartman otrzymał dobre wieści w obecności wszystkich kolegów z drużyny podczas klubowego spotkania. - Mieliśmy spotkanie i nasz trener Arne Slot powiedział o tym przed wszystkimi. Wszyscy byli szczęśliwi, a w szatni rozległy się głośne okrzyki. To było miłe - wspomina Hartman.
- Oglądałem turnieje finałowe jako dziecko i pamiętam, że cała ulica była pomalowana na pomarańczowo. Niedawno po raz pierwszy doświadczyłem turnieju, gdy pojechałem na młodzieżowe mistrzostwa Europy. Nawet nie marzyłem, że będę tu tak szybko.
Komentarze (0)