Quilindschy Hartman przyznaje, że jest jest zainteresowanie jego osobą. Niemniej jednak lewy obrońca Feyenoordu nie myśli o odejściu z drużyny po mistrzostwie Holandii.
W rozmowie z Voetbal International Hartman jest pytany, czy istnieje jakieś konkretne zainteresowanie. - Nie koncentruję na tym, ale jednocześnie nie zamierzam kłamać. Popatrzcie, gdzie byłem jeszcze dwa lata temu. Doznałem poważnej kontuzji, moja kariera mogła się po prostu skończyć. Świat wyglądał zupełnie inaczej niż teraz - powiedział, odnosząc się do kontuzji więzadła krzyżowego.
- Po prostu czasami pojawiają się takie okazje, którym nie możesz odmówić. W naszym sporcie nigdy nie można powiedzieć, że jesteś w stu procentach pewny zostania w klubie. Po prostu nie wiesz! - dodaje. - Ale w tej chwili w ogóle nie myślę o transferze. Świetnie czuję się w Feyenoordzie.
- Po dobrym sezonie zawsze będzie zainteresowanie. Zwłaszcza, gdy zdobywasz mistrzostwo z tak młodym zespołem. Ja też mam dopiero 21 lat i jestem lewym obrońcą. W Europie nie ma ich wielu. Byłoby dziwne, gdyby teraz nie było zainteresowania. Ale zainteresowanie, a transfer to zupełnie coś innego. Poza tym mam tu o co grać. Jako mały chłopiec marzyłem o Lidze Mistrzów - podsumował Hartman.
Komentarze (0)