W wielkim stylu Feyenoord Rotterdam w niedzielę zakończył pierwszą połowę sezonu. Zespół trenera Ronalda Koemana po spektakularnym meczu pokonał FC Twente 3-2. Piłkarze w niecierpliwości trzymali publiczność do ostatniej chwili. Wydawało się, że losy meczu rozstrzygnęły się już po pierwszej połowie, kiedy bramkarza gości trzykrotnie pokonywał John Guidetti. Po przerwie jednak Tukkers zdołali odrobić dwie bramki. Ostatecznie Portowcy nie dali sobie odebrać trzech punktów.
Od samego początku Feyenoord zaznaczył swą przewagę i już w siódmej minucie Portowcy wyszli na prowadzenie. Otman Bakkal ładnie odwrócił się od swojego rywala, wbiegł w pole karne po czym podał do Guidetti'ego. Ten strzałem z pierwszej piłki wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Bramkarz Nikołaj Michajłow jeszcze dotknął futbolówkę, ale nie był w stanie sparować próby Szweda. Goście z Enschede nie zamierzali odpowiadać co wykorzystywało Feye kolejnymi okazjami bramkowymi.
Najpierw pojedynek z Michajłowem przegrał Karim El Ahmadi. Odbitą piłkę dobijał jeszcze Otman Bakkal ale i on nie miał szczęścia, bowiem trafił w słupek. Twente miało wyraźne problemy z krótkim kryciem rozpędzonych graczy gospodarzy. Przyjezdni wyglądali na kompletnie zagubionych. Kolejne minuty upływały pod dyktando drużyny Ronalda Koemana.
Tuż przed końcem pierwszej połowy Guidetti trafia na 2-0. Napastnik dostał piłkę z lewej strony pola karnego, nieco wbiegł w pole rywali po czym oddał strzał. Jak się okazało, skuteczny. Piłka zupełnie zaskoczyła nieinterweniującego nawet bramkarza Twente. Nie zdążyliśmy obejrzeć nawet powtórki, a na tablicy wyników było już 3-0. Hat-tricka skompletował Guidetti.
Szwed fantastycznie ograł dwóch atakujących go defensorów Tukkers i bez żadnego problemu umieścił piłkę w bramce. Michajłow i w tej sytuacji nawet nie zdążył się obejrzeć i po raz trzeci musiał wyciągać futbolówkę z siatki. Ze znakomitym bagażem Feyenoorder schodzili do szatni. Na drugą połowę ekipa Co Adriaanse'a wyszła równie rozkojarzona. Pierwsze pięć minut dla Feyenoordu i wszystko rysowało się w podobnych barwach jak przed przerwą.
Niestety, po dziesięciu minutach Twente zdobywa niespodziewanie bramkę na 3-1. Po zamieszaniu w polu karnym, Nacer Chadli z bliskiej odległości trafia do bramki. Mimo, że bramka zdobyta szczęśliwie, zadziałała ona bardzo mobilizująco na przyjezdnych. W kolejnych minutach Twente naciskało co raz bardziej, stwarzając co raz to groźniejsze sytuacje.
W 65. minucie było już tylko 3-2. Sprytnym strzałem popisał się Luuk de Jong. Napastnik z lewej strony otrzymał piłkę i ładnym podkręceniem pokonał Erwina Muldera. Feyenoord w tym momencie miał już tylko przebłyski i pozostawało już bronienie wyniku. W siedemdziesiątej drugiej minucie na placu gry zameldował się Leroy Fer. W głośnym koncercie gwizdów były Feyenoorder zastąpił rozczarowującego Marca Janko. W dalszej części gry Twente próbowało wyrównać, lecz bezskutecznie.
Dziesięć minut przed końcem na trybunach rozlała się fala oklasków - John Guidetti schodzi. Ronald Koeman na jego miejsce posłał Diego Biseswara. W ostatnich sekundach niemal w stuprocentowej sytuacji znalazł się Fer. Niemal, bowiem powstrzymał go Stefan de Vrij, którego fantastyczna i pewna interwencja zapisze się w pamięci rotterdamskich kibiców. Chwilę potem arbiter gwiazda po raz ostatni, a Feyenoord triumfuje i udanie kończy rok 2011!
Feyenoord – FC Twente 3-2
Bramki:
8’ 1-0 Guidetti
43’ 2-0 Guidetti
44’ 3-0 Guidetti
56’ 3-1 Chadli
66’ 3-2 De Jong
Arbiter: Liesveld
Żółte kartki: Rosales (FC Twente), El Ahmadi, Bakkal (Feyenoord)
Feyenoord: Mulder; Leerdam, Vlaar, Martins Indi, Nelom; Clasie, Bakkal, El Ahmadi; Schaken (87’ De Vrij), Guidetti (83’ Biseswar), Cabral (70’ Mokotjo).
FC Twente: Mihaylov; Rosales, Wisgerhof, Douglas, Tiendalli (86’ Berghuis); Landzaat (65’ Janssen), De Jong, Brama; Chadli, Janko (73’ Fer), John.
Komentarze (13)
zack
Obawiam sie że dla nas Guidetti jest tym kim dla Arsenalu van Persie. Bez bylego gracza Feye Arsenal w tym sezonie byłby w głębokiej d... My bez Guidetti'ego zapewne też.
A obawiam się dlatego że Robin jest ich a John u nas tylko na wypożyczeniu.
Podobnie jak u Kanonierów jesli chodzi o strzelców jest van Persie a potem dlugo, dlugo nic, w Feye jest John i dalej pustka.
Cabral i Biseswar nam nie wywalczą miejsca na podium.
Norbi
Teraz, gdy emocje już nieco opadły można stwierdzić, że znów widzieć mogliśmy dwie różne połowy wykonaniu Feye. Pierwsza miażdżąca, w której twente nie istniało, druga fatalna, bowiem oddana gra rywalowi, a co więcej cofnięcie się do strefy obrony. Po pierwszej pięknej połowie moglibyśmy się spodziewać 0 z tyłu, ale nic z tego, bo to już chyba będzie norma, jeśli Ronald nie wpoi im skupienia itp. do końca meczu, który jak zawsze podkreślam trwa 90minut!.
Teraz przed nami przerwa zimowa i czas na odpoczynek od ligi, ale nie od tego co w okół Feye, będzie się działo. Przynajmniej radosne nastroje na zakończenie pierwszej rundy sezonu pozostają i obyśmy w drugiej rundzie też zaczęli od wygranej z Venlo.
FlatroN
Zima fajna, spokojna, perspektywy są, czego chcieć więcej.
DamianM
O, gitara, będą w pomeczówce, jak najbardziej
Mucha_SCF
Damian, na Facebooka wrzuciłem parę fotek przed meczowych, jak chcesz to wrzuć je na stronę.
Mucha_SCF
Ufffffffffffffffffff, co za horror. W pierwszej połowie zmiażdżylismy ich, Twente nie istniało. Druga połowa to jakas masakra. Koeman musi nad nimi trochę popracować pod względem mentalnym, w przerwie jakos do głowy cisnął mi się finał LM sprzed paru lat, gdzie Milan gładko prowadził z Liverpoolem 3-0, żeby na koniec przegrać w karnych. Teraz zasłużona przerwa, jesień nie była zła, na wiosnę zaczynamy od jodów, i golimy frajerów!!!
elos 16
Pierwsza połowa miód, grali lepiej niż te dróżyny podczas klubowych mistrzostw świata. A Guidetti poprostu szalał. Chciało się wiecej w drugiej połowie, no ale niestety powrót na ziemie musiał nastąpić. Dobrze że udało się dotrzymać wygrana do końca ostatnie minuty dramat. Ach, no ale kolejny rywal z czuba tabeli pokonany. Bravo Feyenoord .... i bravo Stefan
Obiektywny
Matko Boska...co to było, mijn hart...ale jest, jest komplet
furtok13
horror musi być ino feyenoord
Mićko
miałem okazję obejrzeć tylko drugą połowę. Nie powiedziałbym, że kaplica, moim zdaniem John dosyć dobrze wywiązał się z zadań defensywnych. Cały czas przeszkadzał obrońcom Twente, walczył. A do tego hattrick w pierwszych 45 minutach? Nie ma gadki - zawodnik meczu ! I jeszcze chciałbym dać dużego plusika dla Stefana za ten zajebisty wślizg pod koniec meczu. 3 punkty z trudnym rywalem, świetna sprawa. Spokojne i wesołe święta w obozie Feye i zacny prezent dla kibiców
Eli
SUPER GUIDETTI!
Boras8
Najlepszy prezent na Święta Pierwsza połowa cudowna, ale jak zawsze Feye musi nam dreszczyk emocji zaserwować !!!
DamianM
Guidetti klasa, 1 połowa mistrzostwo, druga, kaplica, ale co tam, są 3 punkty, to najważniejsze!