We wtorkowy wieczór Feyenoord dowie się, z kim zmierzy się w ewentualnym finale Pucharu Holandii. Na dzisiaj zaplanowano pierwszy półfinał pomiędzy NEC a SC Cambuur, zwłaszcza ten drugi klub jest wyjątkowy dla Arne Slota i Sipke Hulshoffa. Pod wodzą trenerów Feyenoordu klub z Leeuwarden również dotarł do półfinału siedem lat temu. Ale w rzutach karnych lepsze okazało się wtedy AZ Alkmaar.
- Oczywiście rozmawialiśmy o tym, wspominaliśmy tamten mecz. Mogliśmy teraz też wylosować Cambuur, ale i tak wracało się i wracać się będzie myślami do tamtego spotkania. Byliśmy tak blisko. Jak miło by było, gdybyśmy mogli pojechać na De Kuip z 17 000 kibicami z Leeuwarden.
Hulshoff nadal mieszka w Leeuwarden ze swoją rodziną, ale niestety nie będzie analizował obu drużyn na żywo na stadionie. - Nie mogę pojechać na mecz z NEC, ponieważ sami przygotowujemy się do półfinału z FC Groningen. Spontanicznie odwiedziłem SC Cambuur w zeszły piątek na zaproszenie przyjaciół i bardzo miło było zobaczyć wszystkich ponownie. To bardzo ciepły klub.
Wtedy, w 2017 roku, Cambuur pokonało po drodze m.in Ajax i FC Utrecht. Hulshoff nie szczędzi pochwał w stronę trenera Henka de Jonga. - Henk jest świetnym trenerem, który bardzo dobrze pasuje do Cambuur. Każdy może się z nim identyfikować, zawsze jest otwarty na rozmowę z ludźmi. Cambuur to prawdziwy klub ludzi. Tam lubią normalne zachowanie. To trochę Feyenoord w miniaturze. Klub jest tak mocno zakorzeniony w mieście, a dzięki nowemu stadionowi, który jest prawie na moim podwórku, Cambuur może zacząć stawiać kolejne kroki w rozwoju.
Po okresie spędzonym w Cambuur, Hulshoff odszedł do FC Volendam, a od 2022 roku pracuje w Feyenoordzie. Asystent Slota i Ronalda Koemana w reprezentacji Holandii był odpowiedzialny za mecz z Almere City w ostatni weekend. Hulshoff ma nadzieję, że Slot wróci na ławkę w czwartek. - Kaszlał przez ostatnie tygodnie, a teraz doszła do tego gorączka. Więc w Almere go nie było.
Komentarze (0)