Po całym zamieszaniu, Lex Immers w niedzielę pojawi się na De Kuip, lecz jednak i tym razem usiądzie on w szatni dla gości. Zawodnik latem wiązany był z przeprowadzką do Rotterdamu, ale transfer zablokowało ADO. "Mogłem i chciałem iść, mam ambicje" - przyznaje teraz Immers na łamach Algemeen Dagblad. "Klub jednak nie wyraził zgody. Miał do tego prawo. Nie, nie jestem zły, że transfer nie doszedł do skutku" - dodaje Lex.
"ADO to mój klub i każdy powinien o tym wiedzieć. Brak zgody na odejście nie jest dla mnie powodem, bym czuł mniejszą radość z gry tutaj. Nie mam absolutnie żadnych problemów". Mimo wszystko, piłkarz nie może się już doczekać pojedynku. "Porównywalne kluby. Oba mają za sobą fanatycznych kibiców. A w ostatnich latach bezpośrednie mecze były bardzo otwarte i ekscytujące".
Według pomocnika, Feyenoord jest faworytem niedzielnej konfrontacji. "W pierwszej połowie meczu z VVV pokazaliśmy odrobinę starego ADO. Co więcej, jutro na De Kuip nie mam nic do stracenia. Guidetti i Bakkal, dwaj bardzo dobrzy zawodnicy, ale my się nie boimy".
Komentarze (0)