Były obrońca Ivan Nielsen odwiedził w tym tygodniu Holandię, by choć na chwilę powrócić myślami do czasów swojej bogatej kariery piłkarskiej. W rozmowie z Algemeen Dagblad z sentymentem opowiadał o latach spędzonych w Feyenoordzie i PSV, a przede wszystkim o niezapomnianym klimacie panującym w Rotterdamie.
Duńczyk, który obecnie pracuje jako hydraulik w swojej ojczyźnie, reprezentował barwy Feyenoordu w latach 1979–1986. Jego największym sukcesem z klubem było zdobycie mistrzostwa Holandii w 1984 roku – wydarzenie, które do dziś żywo tkwi w jego pamięci.
– Stanąć razem z Johanem Cruijffem na Coolsingel po zdobyciu mistrzostwa – to było coś niesamowitego – wspomina dziś 68-letni Nielsen. – Pamiętam prawdziwe morze ludzi, wszyscy byli kompletnie oszaleli ze szczęścia. To był jeden z tych momentów, które zostają z tobą na zawsze.
Wspomnienia z tamtego okresu są dla niego wciąż żywe, nie tylko z powodów sportowych. – W 1979 roku przeprowadziliśmy się z żoną i naszym synem Thomasem z Danii do Oud-Beijerland. W tym tygodniu postanowiłem odwiedzić to miejsce po latach – to naprawdę wywołało we mnie emocje. Mistrzostwo z Feyenoordem i gra u boku Johana Cruijffa to bez wątpienia kulminacyjny punkt mojej kariery. Cruijff był postacią absolutnie fascynującą – na boisku nie do zatrzymania, a poza nim? Też nie. Organizował praktycznie wszystko za nas, potrafił zadbać o każdy szczegół.
Jednak nie tylko sukcesy sportowe zapisały się w jego pamięci. To, co zrobiło na Duńczyku największe wrażenie, to niesamowita atmosfera tworzona przez kibiców Feyenoordu. Każdy mecz w De Kuip był dla Nielsena prawdziwym przeżyciem.
– Emocje wokół Feyenoordu i ta bezkompromisowa szczerość fanów – to było coś, co naprawdę doceniłem – mówi. – Kiedy zagrałeś słabo, nie miałeś co liczyć na ulgowe traktowanie – od razu ci to mówiono prosto w twarz. Ale mimo wszystko zawsze czułem ich bezwarunkowe wsparcie. Dla porównania – w PSV atmosfera była bardziej stonowana, kibice byli łagodniejsi i potrafili docenić drużynę nawet wtedy, gdy gra nie układała się najlepiej.
Kontrowersyjna decyzja i zmiana barw
Po siedmiu latach spędzonych w Rotterdamie Nielsen zdecydował się na transfer do PSV – decyzję, która nie spotkała się z entuzjazmem fanów Feyenoordu. Duńczyk przyznaje, że musiał zmierzyć się z krytyką, ale starał się tłumaczyć swoją motywację otwarcie.
– W końcu zapytałem kilku z tych oburzonych kibiców, co by zrobili, gdyby ich ktoś jutro zaproponował dwa razy wyższą pensję za tę samą pracę. Wtedy zapadła cisza – wspomina Nielsen. – Powiedziałem im po prostu szczerze: poszedłem za pieniędzmi. I w końcu to zrozumieli. Hans Kraay i Kees Ploegsma sprowadzili mnie do Eindhoven na warunkach, które – jak na tamte czasy – były naprawdę imponujące.
Komentarze (0)