Wczoraj przyszła kolej na Lukę Ivanušeca, który przedstawił się prasie. Chorwat podpisał kontrakt na De Kuip w zeszłym tygodniu. Negocjacje były trudne, ale zawodnik zawsze wierzył w przeprowadzkę do Feyenoordu.
- Rozgrywaliśmy z Dinamem ważne mecze w Europie i wciąż miałem trzyletni kontrakt. Ale zapowiedziałem władzom, że chcę przejść do Feyenoordu. Jestem wdzięczny Dinamo Zagrzeb, że współpracowali w tej sprawie. Czasami mówiłem ludziom odpowiedzialnym za Dinamo, jak ważny był dla mnie ten krok. Ale rozumiałem również, że chcieli zatrzymać na pokładzie ważnych zawodników, aby dotrzeć do Ligi Mistrzów.
- Klub jest duży i profesjonalny. Zawodnicy są utalentowani. Dobrze się tu czuję. Czuję się dumny. Kibice traktowali mnie jak gwiazdę. Ale nie jestem gwiazdą, mam nadzieję, że ludzie wkrótce pomyślą, że jestem po prostu dobrym zawodnikiem. Najpierw muszę udowodnić swoją wartość.
Slot mówi Ivanušecowi, aby skupił się na dwóch pozycjach w zespole. - Mogę występować jako lewoskrzydłowy i ofensywny pomocnik, grałem też na tych pozycjach w Dinamo. Trener powiedział mi, że widzi mnie grającego na tych pozycjach tutaj. Jakie są moje preferencje? Dla mnie bez różnicy, na każdej czuję się dobrze.
- Zauważyłem, że poziom tutaj jest wysoki. W Dinamo Zagrzeb grałem dobrze, ale moje statystyki nie były wyjątkowe. Pracowałem nad tym. Więc majstrowałem przy moim strzale. I nad bieganiem, aby dostać się przed bramkę. I co nieco się zmieniło.
- W Feyenoordzie mogę się dalej rozwijać. Pracują tu dużo więcej nad siłą podczas treningów niż w Zagrzebiu. Intensywność treningów jest wyższa niż w Chorwacji. Dokładnie tego chciałem, te aspekty sprawią, że będę lepszym zawodnikiem. Jestem gotowy do gry, bo grałem ostatnio dużo. Ale to trener decyduje.
Sześć tygodni temu Ivanušec po raz pierwszy rozmawiał z trenerem Arne Slotem. Podczas osobistej rozmowy Slot zdołał przekonać Chorwata do przejścia do Feyenoordu. - Rozmawialiśmy ze sobą dawno temu. Czasami wysyłał wiadomość, aby pogratulować zwycięstwa. I często pisał: "Po prostu przyjdź do Feyenoordu.
Komentarze (0)