Alireza Jahanbakhsh ma za sobą emocjonujące popołudnie w Feyenoordzie, ale wciąż nie ma mowy o ostatecznym pożegnaniu. Irańczyk przyznaje, że jego otoczenie wciąż prowadzi rozmowy z klubem na temat przedłużenia kontraktu.
Jahanbakhsh wrócił do wyjściowego składu po raz pierwszy od listopada 2023 roku. Pewną rolę odegrało w tym również ewentualne pożegnanie z klubem.
- Są małe emocje, są mieszane uczucia. To były trzy wspaniałe lata z wieloma dobrymi momentami. Oficjalnie to moje pożegnanie, ale nigdy nie wiadomo, co wydarzy się w przyszłości. Ale na razie to wyjątkowy dzień, to ostatni mecz u siebie w sezonie. Wygraliśmy, zakończyliśmy go dobrze i nie może być lepiej.
W odpowiedziach Jahanbakhsha można zauważyć, że drzwi do dłuższego pobytu na De Kuip są nadal uchylone. - Mój agent rozmawia z Feyenoordem. Chciałbym zostać w Europie. Jestem jeszcze zdolny do gry na wysokim poziomie. Zagram jeszcze dwa mecze w reprezentacji, a potem wyjadę na wakacje. Potem zobaczę, co się stanie.
Żegnaj czy nie, Jahanbakhsh został zdjęty z boiska w sześćdziesiątej minucie, by publika na trybunach mogła mu podziękować. - Za każdym razem jest to piękny moment. Za każdym razem dostaję gęsiej skórki. Wszyscy ludzie w klubie i poza nim pozostają dla mnie wyjątkowi. Świetnie jest czuć takie coś za każdym razem.
Jahanbakhsh był jednym z pierwszych transferów Slota w Feyenoordzie. Irańczyk chce podziękować trenerowi, który odchodzi do Liverpoolu. - Wydaje mi się, jakby wczoraj zadzwonił do mnie po raz pierwszy, żebym przyjechał z nim do Feyenoordu. Wiele się od niego nauczyłem, jest dla mnie fantastyczną osobą. Na ten krok zasłużył z nawiązką. Premier League to zupełnie inna para kaloszy. Jestem pewien, że poradzi sobie tam ze swoimi cechami i nastawieniem.
Komentarze (0)