Mikos Gouka z gazety AD Sportwereld przygotował materiał premium, poświęcony Kubie Moderowi. O to, co napisał ten renomowany dziennikarz o reprezentancie Polski.
Jeszcze niedawno wielu obserwatorów piłkarskich skreślało Jakuba Modera. Przez dziewiętnaście miesięcy walczył z poważną kontuzją kolana, a po powrocie głównie grzał ławkę rezerwowych w Brighton & Hove Albion. Wydawało się, że jego kariera ugrzęzła w martwym punkcie. Jednak Feyenoord dostrzegł w tym okazję i wygląda na to, że ściągnięcie 25-letniego pomocnika za relatywnie niewielkie pieniądze może okazać się transferowym majstersztykiem.
Jest wtorkowy poranek, a słońce nieśmiało przebija się przez chmury nad Zeist. Dennis te Kloese, dyrektor generalny Feyenoordu, z rozmachem zatrzaskuje drzwi swojego BMW i zmierza w kierunku budynku, gdzie właśnie zbierają się dyrektorzy klubów Eredivisie na spotkanie ECV (Eredivisie CV). Chwilę później, w kuluarach, pada nazwisko Jakuba Modera. Minionej nocy w Warszawie Polak zaliczył efektowną asystę przy golu Karola Świderskiego w meczu eliminacji mistrzostw świata przeciwko Malcie. Choć rywal nie był z najwyższej półki, każdy, kto widział ten przebłysk geniuszu, musiał przyznać, że trudno mówić tu o zawodniku, którego rok wcześniej wielu spisywało na straty.
Transferowa okazja, której inni nie dostrzegli
Feyenoord wykorzystał wahanie innych klubów i w styczniu za stosunkowo niską kwotę sprowadził zawodnika, który może okazać się wielkim wzmocnieniem. Co prawda Moder nie jest snajperem pokroju Santiago Giméneza, a w Brighton rzadko trafiał do siatki, ale Robin van Persie widział w nim coś więcej – wszechstronność, wizję i nieprzeciętne umiejętności rozegrania piłki.
Przybycie Modera nie było pozbawione kontrowersji. Nie brakowało głosów sceptycznych – 25-latek po długiej rehabilitacji ledwie powąchał murawę w Premier League. W Brighton menedżer Fabian Hürzeler dał mu jedynie siedem minut gry przed zimową przerwą, rozłożonych na trzy krótkie epizody z ławki rezerwowych.
W angielskim klubie konkurencja w środku pola była ogromna. O miejsce w składzie rywalizowali tacy gracze jak Carlos Baleba, Jack Hinshelwood, James Milner, Yasin Ayari, Matt O'Riley, a także dobrze znany Feyenoordowi Mats Wieffer. Do tego Brighton finalizowało transfer Diego Gomeza z Interu Miami, co jeszcze bardziej ograniczało szanse Modera na regularne występy.
Te Kloese i Ruijl widzą potencjał
Pomimo wątpliwości, Te Kloese i menedżer techniczny Feyenoordu, Mark Ruijl, byli zgodni – warto zaryzykować. Obydwaj pamiętali Modera jeszcze z czasów jego gry w Lechu Poznań, gdy wyróżniał się na tle ligowych rywali i wzbudzał zainteresowanie europejskich klubów. Feyenoord od lat uważnie śledził jego rozwój. Transfer do Brighton za 11 milionów euro w 2020 roku był wtedy w pełni uzasadniony.
Teraz, gdy Moder nie mieścił się w planach Brighton, Te Kloese dostrzegł szansę. Wiedział, że płace w Brighton, choć wysokie, nie były jeszcze zbyt wygórowane w porównaniu z innymi klubami Premier League. W dodatku Feyenoord miał już doświadczenie w prowadzeniu interesów z angielskim klubem – wcześniej ściągnął Facundo Buonanotte i Ibrahima Osmana.
Perswazja i doświadczenie kluczem do transakcji
Transakcja nabrała tempa, gdy Te Kloese zadzwonił do Davida Weira, dyrektora technicznego Brighton. Znali się dobrze, co ułatwiło negocjacje. Dodatkowym atutem Feyenoordu był Frank Trimboli, agent Modera, który miał dobre relacje z klubem z Rotterdamu.
Zainteresowanie Moderem wyrażało także Udinese, Leicester City oraz kluby z Arabii Saudyjskiej, które oferowały Polakowi lukratywne warunki finansowe. Mimo to Moder postawił na sportowy rozwój. "Potrzebowałem zmiany w mojej karierze" – przyznał w rozmowie z dziennikarzami. – "Chcę grać regularnie i znów pokazać swój prawdziwy potencjał".
Dla Feyenoordu sytuacja była klarowna. Zawodnik z Premier League dostępny za jedyne 1,5 miliona euro, z kontraktem do lata 2028 roku, był okazją, jakiej nie można było przegapić.
Zaufanie Van Persiego i szybka aklimatyzacja
Robin van Persie od początku był entuzjastycznie nastawiony do Modera. „To bardzo inteligentny zawodnik” – mówił Van Persie. – „Na treningach widzę, jak podejmuje decyzje i myślę: ‘Wow, świetne’. A do tego jest bardzo silny fizycznie”.
Moder szybko zaadaptował się w Rotterdamie. Już w pierwszych tygodniach pokazał, że nie stracił instynktu, pomimo długiej przerwy. Przekonał nie tylko kibiców, ale także swojego selekcjonera. "Transfer do Feyenoordu był dla niego idealnym ruchem" – ocenił trener reprezentacji Polski, Michał Probierz. – "Jakub powinien być kluczową postacią w naszej kadrze na nadchodzące lata".
Wielki powrót za grosze
Feyenoord, pozyskując Modera za 1,5 miliona euro, dokonał jednego z najlepszych interesów w ostatnich latach. Polak w krótkim czasie stał się fundamentem środka pola. Jego historia to dowód na to, że nawet po poważnej kontuzji można wrócić do najwyższej formy.
W Rotterdamie wszyscy są zachwyceni: Te Kloese cieszy się, że klub wyprzedził konkurencję, Van Persie ma do dyspozycji kreatywnego i fizycznie silnego pomocnika, a Moder wreszcie znów gra regularnie.
– "W Feyenoordzie ja i moja kariera odżyliśmy" – podsumował Moder z uśmiechem.
Komentarze (0)