Luka Ivanušec nie zdołał jeszcze zrobić różnicy w grze Feyenoordu po kontuzji. Chorwat przeniósł się z GNK Dinamo Zagrzeb na De Kuip zeszłego lata z dużymi oczekiwaniami. W swoim debiucie Ivanušec zaliczył asystę, a mecz później zdobył bramkę. Po kontuzji kostki Chorwat ma problemy, by pomóc drużynie.
- Według mnie, brakuje mu podstawowych wartości na prawdziwego skrzydłowego. Szybkości i wybuchowości w grze jeden na jednego - zaczyna były piłkarz Anco Jansen w Voetbalpraat. - Feyenoord ma problemy z grą na flankach. A wcześniej to one potrafiły zrobić różnicę. Ivanušec często jest już skierowany w stronę własnej bramki. Wtedy tyły nie mają możliwości dogrania.
- Dla mnie Ivanušec to duże rozczarowanie. Jest również pozbawiony ryzyka, ciągle się cofa i zbyt mało się dzieje. Feyenoord potrzebuje tego, że dominują po bokach i że ludzie są tam ogrywani. Zwłaszcza, gdy spotykasz przeciwnika, który gra tak defensywnie. Wtedy trzeba mijać ludzi indywidualnymi akcjami. Właściwie jedynym, który teraz to robi, jest Timber, ale to za mało.
Utalentowany Jankuba Minteh również robi mieszane wrażenie w Feyenoordzie. - Często trudno oszacować, co wyniknie z danej akcji. Na pewno traci za dużo piłek. Wtedy masz nawet trudności z FC Volendam. Feyenoord ma obecnie problemy na skrzydłach. Jansen postrzega Calvina Stengsa jako zawodnika, który może zrobić różnicę na skrzydle.
Komentarze (0)