David Hancko rozgrywa świetny debiutancki sezon w Feyenoordzie, mimo że w czwartek zespół odpadł z Ligi Europy na etapie ćwierćfinału. Według słowackiego obrońcy, kluczem do tego sukcesu jest praca nad dyspozycją fizyczną. Asystent trenera John de Wolf jest w tym bardzo ważnym czynnikiem.
- Naprawdę wszyscy przesunęli granice swoich fizycznych możliwości przeciwko AS Roma. Ale wtedy myślę o słowach Johna. Który powiedział mi: 'Kiedy w wyścigu o tytuł pozostało ci tylko pięć meczów, nie czujesz już bólu'. Śpij dobrze, odzyskaj siły i kontynuuj. On wie, jak to działa. I my też idziemy dalej.
Feyenoord znów ciężko pracował, tym razem w Rzymie i Arne Slot nie narzekał na swoich zawodników. - On nie oczekuje od nas, że będziemy wygrywać z wielkimi zespołami ot tak, po prostu. To czego oczekuje, i tak zawsze mówi, to że dajemy z siebie wszystko taktycznie, mentalnie, fizycznie i poprzez mnóstwo wykonanych sprintów. W całym sezonie tylko dwa razy zdarzyło się, że drużyna rywala miała lepsze dane pod względem fizycznym w meczu przeciwko nam.
Hancko nie załamuje się po odpadnięciu. - To był naprawdę najtrudniejszy mecz w mojej karierze, ale i tak jestem dumny z całej drużyny. Wszyscy pokazali charakter. W Eredivisie i w Lidze Europy prawie zawsze byliśmy lepszym zespołem, po prostu nie byliśmy w stanie zrobić różnicy raz tutaj w Rzymie.
Komentarze (0)