John Guidetti po zdobyciu gola w ostatnią sobotę przeciwko De Graafschap ponownie cieszył się pokazując gest serca. Podobnie było jeszcze wcześniej, kiedy pokonał bramkarza NAC Breda. Szwedzkie media postanowiły rozwiązać zagadkę i zapytać samego piłkarza do kogo gesty są skierowane. "To dla mojej dziewczyny. Ona tu jest i mnie wspiera. Przynosi mi szczęście. Za każdym razem, gdy mnie oglądała, zdobywałem bramki" - wyznał dziewiętnastolatek na łamach szwedzkich mediów.
Autor dwóch bramek dla Feyenoordu jest mocno przywiązany do swojej partnerki. "Bez niej nie mogę żyć jak i grać. Ona musi uczestniczyć we wszystkich meczach, w tym wyjazdowych". Wypożyczony z Manchesteru City snajper cieszy się życiem w Rotterdamie. Mimo młodego wieku i krótkiego pobytu w Holandii, czuje się tu już jak w domu.
© anp
Komentarze (3)
Obiektywny
Oby miał jak najwięcej okazji 'pozdrawiać' dziewczynę!
Norbi
Aż ciężko pomyśleć jak by się coś stało, jemu czy dziewczynie, to byłby wielki szok dla jednej czy drugiej osoby.
A przykładem jest jak się nie mylę, Abott, który stracił w wypadku samochodowym dziewczynę, (jechali razem) nawet chciał zaprzestać gry w piłkę, ale się podniósł chłopak i teraz gra, a nawet strzela gole.
elos 16
Tylko pozazdrościć dziewczynie. Oby strzelał jak najczęściej.