Bezbramkowym remisem Jong Feyenoord/Excelsior rozpoczął zmagania w lidze po zimowej przerwie. Portowcy podzielili się punktami z Jong De Graafschap. "Nie jestem zadowolony z wyniku" - powiedział po meczu szkoleniowiec André Hoekstra. "Ale na pewno już po pierwszej połowie powinniśmy prowadzić".
Najgroźniejszym zawodnikiem gości był oczywiście Luc Castaignos. Jako pierwszy jednak do siatki trafić mógł Nayib Lagouireh, lecz piłka uderzona głową zatrzymała się na poprzeczce. Po dwudziestu minutach Castaignos umieszcza wreszcie piłkę w siatce, jednak bramka została nieuznana z powodu spalonego.
Niemoc Luca trwała w najlepsze w dalszej części meczu. Dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy, wychodził już na dogodną decyzję, kiedy na pograniczu faulu zatrzymany został przez golkipera Graafschap. Wszyscy z obozu rotterdamczyków domagali się rzutu karnego. Arbiter jednak machnął tylko ręką i kazał grać dalej.
W drugiej połowie miejscowi mieli duże problemy, z których udało im się wyjść dopiero po dwudziestu minutach. Fakt, faktem, przewaga Feyenoordu tak na prawdę na nic się zdawała. Mądra i spokojna gra poskutkowała, że nie przeprowadzono zbyt wielu akcji bramkowych. Choć w jednej zn ich znakomicie zachował się nasz bramkarz Kostas Lamprou. Ostatecznie bramek nie zobaczyliśmy.
Komentarze (0)