W kolejnej części cyklu Legendy Feyenoordu Rotterdam przedstawimy Józsefa Kipricha. Uroodził się szóstego września 1963 roku w małej węgierskiej miejscowości Tatabánya. Kiprich rozpoczął w stosunkowo młodym wieku swą przygodę z futbolem. Początkowo jak każdy młody chłopak, grywał z przyjaciółmi na ulicy, później okazało się, że młokosem zainteresowało się lokalne FC Tatabánya.
W swoim pierwszym sezonie swą grą wywołał skromne wrażenie. Snajper w ciągu czterech sezonów rozegrał sześćdziesiąt dwa mecze, zdobywając ledwie dziesięć bramek. Po rozczarowującym początku, postanowił zostać i na piąty rok. I wydawać się mogło to dobrą opcją, bowiem w rozgrywkach 1984/1985, strzelił osiemnaście bramek i został królem strzelców ligi.
W kolejnych sezonach na swe konto wpisywał kolejno trzynaście, dziesięć, czternaście, i ponownie dziesięć bramek, był uważany za jedno z najważniejszych ogniw Tatabánya. Bardzo dobra skuteczność zwróciła uwagę przedstawicieli Feyenoordu Rotterdam. Ostatecznie latem 1989 zasilił ekipę Portowców. Niemniej jednak również w Rotterdamie swą przygodę rozpoczął falstartem.
W Eredivisie zadebiutował 20 sierpnia 1989 w przegranym 0:2 domowym spotkaniu z Fortuną Sittard. W zaledwie 23 meczach, pięciokrotnie znalazł drogę do bramki rywala. Mimo tego, szybko stał się kolejnym z ulubieńców trybun. Dwadzieścia lat później, uważany jest za jednego z najbardziej lubianych zawodników, którzy wpisali się w wielką historię klubu. W drugim sezonie, zakupiony za ponad milion euro napastnik powoli się rozkręcał.
Tym razem na boisku pojawił się już dwadzieścia siedem razy, zaliczając przy tym siedem trafień. Jego postawa i ciężka praca owocowały w zadowolenie lokalnych kibiców. W swoim trzecim sezonie mógł poczuć się już gwiazdą, kiedy w dwudziestu trzech gracz zaliczył dziewięć bramek, trafiając dwa razy częściej niż rok wcześniej.
Węgier znany był ze swej determinacji. Ciężko pracował, aby nauczyć się języka, nie odstawiał na bok także swej postawy, podnosząc swą siłę i wytrzymałość również po zaplanowanych treningach. To było typowe dla jego mentalności, Kiprich zrobił wszystko, aby poprawić samego siebie, zarówno w zakresie sportu jak i społecznie.
Czwarty sezon był pierwszym istotnym dla napastnika. Węgier był niezwykle popularny w mieście, ale nigdy nie mógł przekroczyć granicy dziesięciu goli w lidze. Tym razem sytuacja się odmieniła i odegrał ważną rolę w wywalczeniu przez Feyenoord mistrzowskiego tytułu. Wówczas w zespole Willema van Hanegema wystąpił 25 razy, zdobywając osiemnaście bramek Po spotkaniu z FC Groningen, w którym także zdobył piękną bramkę po technicznym lobie, nazwany został czarodziejem z Tatabánya.
Przygoda z Feye dobiegła na przestrzeni 1994 roku, kiedy został piłkarzem cypryjskiego APOEL-u Nikozja. W 1997 roku Kiprich wrócił do Holandii i przez pół roku występował w FC Den Bosch. W 1998 roku ponownie grał na Węgrzech, w FC Tatabánya, zwanym wówczas Lombard FC. W 2001 roku jako piłkarz tego klubu zakończył karierę piłkarską.
Poniżej przedstawiamy kilkuminutowe video poświęcone właśnie Kiprichowi:
[Autor, Damian Maszycki]
Komentarze (0)