Neraysho Kasanwirjo został zaprezentowany w Feyenoordzie 23 stycznia 2023 roku. 21-letni obrońca przyszedł z FC Groningen w zimowym oknie transferowym. W ciągu pierwszych sześciu miesięcy w Rotterdamie obrońca zagrał w siedmiu oficjalnych meczach i łącznie 185 minut dla drużyny z Rotterdamu. Latem ubiegłego roku Kasanwirjo został wypożyczony do Rapidu Wiedeń. W rozmowie z Voetbalprimeur obrońca przyznaje, że dobrze czuje się w Austrii.
Na początku tego sezonu Kasanwirjo był w drużynie Arne Slota przez cały okres przygotowawczy, dopóki 21-letni obrońca nie został wypożyczony do Rapidu Wiedeń. - Kiedy Marcus odszedł, pomyślałem: teraz będę miał więcej okazji do gry. Był oczywiście moim bezpośrednim konkurentem. Później został Lutsha (Geertruida - red.) i przyszedł Nieuwkoop. Wtedy nastrój nieco się zmienił: Nieuwkoop jest przecież dzieckiem klubu, jest też nieco starszy i ma większe doświadczenie. Wtedy zadałem sobie pytanie: co teraz zrobić? Następnie spotkałem się z moim agentem Christopherem Coffie. Niedługo potem miałem sporo dobrych opcji. Ostatecznie wspólnie zdecydowaliśmy się na ten krok.
Ostatecznie młody Holender zawitał do Wiednia. - Wszystko jest dobrze. Mieszkam w Wiedniu i nie mam na co narzekać. Udało mi się tutaj dobrze zadomowić, co oznacza, że mogę teraz całkowicie skupić się na piłce. Jak dotąd gram wszystko, po to też przyjechałem. Ale inaczej gra się w piłkę nożną w Holandii. Tutaj oczekuje się i wymaga od ciebie dużej intensywności. Gramy o europejskie puchary i to się zauważa. Dobrze też, że po tym sezonie zabiorę ze sobą nieco więcej doświadczenia w grze na dużej intensywności, wracając do Feyenoordu.
- Często mam kontakt z Feyenoordem. Nie codziennie czy co tydzień, ale gdy przychodzi taka potrzeba lub jest to konieczne, rozmawiam z kimś z klubu: idzie dobrze, czy nie? Cieszy mnie to, że ludzie z Feyenoordu również na mnie patrzą. To wiele mówi o tym, jakim klubem jest Feyenoord. Na przykład raz przed meczem wysłano mi materiał filmowy z klubu, z dwoma kluczowymi podaniami, które wykonałem. Wtedy też poczułem ulgę i pomyślałem: w porządku, oglądacie mnie. Wciąż jestem interesujący, mimo że jestem za granicą. To miłe uczucie.
Następnego lata Kasanwirjo, który nadal ma kontrakt w Rotterdamie do lata 2027 roku, chce ponownie wykorzystać swoją szansę w Feyenoordzie. - Nadal patrzę na swoją przyszłość w Feyenoordzie w ten sam sposób. Robię swoje tutaj, w Austrii, rozgrywając mecze. Teraz stałem się jeszcze lepszym piłkarzem i muszę to pokazać. W międzyczasie śledzę prawie wszystkie mecze Feyenoordu. Czy wygląda na to, że latem przyszłego roku, w trakcie przygotowań, znów będę szukał swojej szansy w Feyenoordzie? Tak, taki już jestem.
Komentarze (0)