Aby Feyenoord mógł realnie liczyć na bezpośredni awans do Ligi Mistrzów w przypadku zajęcia trzeciego miejsca w Eredivisie, potrzebne będzie nie tylko wsparcie kibiców w meczach własnego zespołu. Przez najbliższe tygodnie sympatycy klubu z Rotterdamu powinni trzymać kciuki także za trzy zagraniczne drużyny: Athletic Club, Benficę i Club Brugge.
Szansa na bezpośredni bilet do Champions League pojawia się wyłącznie w ściśle określonych okolicznościach – mianowicie wtedy, gdy zwycięzca Ligi Europy zapewni sobie równocześnie awans do tych elitarnych rozgrywek poprzez krajowe rozgrywki ligowe. Dodatkowo, Feyenoord musi liczyć na korzystne rozstrzygnięcia w tabelach lig portugalskiej i belgijskiej, które mają bezpośredni wpływ na ranking klubowy UEFA. Pełną analizę można przeczytać poniżej.
Athletic Club – ostatnia nadzieja w Lidze Europy
Athletic Club to jedyna drużyna spośród półfinalistów Ligi Europy, która w swoim kraju ma realne szanse na awans do Ligi Mistrzów poprzez ligową tabelę. Oznacza to, że jest jedynym zespołem, który może „uwolnić” dodatkowe miejsce w Champions League – a to z kolei otwiera drzwi dla Feyenoordu.
Baskowie zmierzą się w półfinale z Manchesterem United, który – mimo słabej formy – wciąż uchodzi za uznaną markę na europejskiej scenie. Pierwszy mecz rozegrany zostanie w czwartek 1 maja w Bilbao, rewanż zaplanowano na 8 maja w Manchesterze. W drugiej parze półfinałowej zmierzą się Tottenham Hotspur i norweski Bodo/Glimt. Londyńczycy rozpoczną rywalizację u siebie, by tydzień później udać się na mecz rewanżowy w dalekiej Norwegii.
Warto dodać, że finał Ligi Europy odbędzie się 21 maja na stadionie… właśnie Athletic Club. Baskowie mają więc szansę powalczyć o europejskie trofeum przed własną publicznością – tak jak Feyenoord, który w 2002 roku zdobywał Puchar UEFA na De Kuip.
Benfica – klucz do rankingu klubowego
Aby zachować szansę na dodatkowe miejsce w Champions League przez ranking klubowy UEFA, Feyenoord musi wyprzedzić zarówno Benficę, jak i Club Brugge. Warunek jest prosty: żadna z tych drużyn nie może zakończyć sezonu ligowego na drugim miejscu w swojej lidze.
W przypadku Benfiki sytuacja jest napięta. Klub z Lizbony, w którym występują Orkun Kökcü oraz Fredrik Aursnes, aktualnie zajmuje drugą pozycję w lidze portugalskiej, mając tyle samo punktów co prowadzący Sporting CP – jednak gorszy bilans bramkowy. Na pięć kolejek przed końcem sezonu walka o mistrzostwo (i uniknięcie drugiego miejsca) zapowiada się niezwykle emocjonująco. Tym bardziej że w przedostatniej kolejce czeka nas bezpośrednie starcie Benfiki ze Sportingiem, które może przesądzić o losach tytułu.
Club Brugge – jeszcze wszystko możliwe
Podobnie wygląda sytuacja w belgijskiej Pro League. Club Brugge, który również stanowi zagrożenie dla Feyenoordu w kontekście rankingu UEFA, plasuje się obecnie na drugim miejscu. Zaledwie punkt przed nimi znajduje się Racing Genk, a dwa punkty za plecami czai się Union St. Gillis. W grze pozostało jeszcze siedem kolejek, a układ sił w czołówce jest bardzo dynamiczny.
Z perspektywy kibica Feyenoordu nie ma większego znaczenia, czy Club Brugge zakończy sezon jako mistrz, czy jako trzeci zespół ligi – kluczowe jest tylko jedno: nie mogą być drudzy.
Komentarze (0)