Po kolejnym ciężko wywalczonym zwycięstwie Feyenoord zachowuje prowadzenie w lidze i za tydzień jedzie do Amsterdamu z trzypunktową przewagą. To, że Feyenoord znów musiał gonić i stracił przy tym sporo sił, wydaje się być już normą.
- W pierwszej połowie mieliśmy wystarczające posiadanie piłki. Ofensywnie nie było źle, ale za to nie było idealnie w defensywie. A to się przełożyło na to, że swoje okazje, a zwłaszcza kontry, wypracował rywal. Druga połowa jest lepsza i zgarniamy trzy punkty. To samo mógłbym mówić co tydzień. Jestem tym już zmęczony - powiedział kapitan, odnosząc się do tego, że Feyenoord znów pierwszy przegrywał, ale ostatecznie wygrał.
- Europejski wyjazd nie ma na to wpływu, musimy być po prostu bardziej zdecydowani w swoich działaniach. Nie ma to nic wspólnego z dyspozycją fizyczną. Normalnie defensywnie jesteśmy silni i właśnie tam dzisiaj zawiedliśmy. Druga połowa była lepsza w naszym wykonaniu. Ale wtedy też, jedna nieuwaga, zła ocena sytuacja i nagle przeciwnik wychodzi 1 na 1. Ale jak mówiłem, mógłbym to powtarzać tydzień w tydzień.
Komentarze (0)