Orkun Kökcü po zdobyciu mistrzostwa kraju z Feyenoordem otworzył się i ujawnił, że zmagał się z traumą, która sprawiła, że przez wiele miesięcy prawie nie spał. Ostatecznie do przywrócenia normalnego rytmu snu potrzebny był terapeuta behawioralny.
- Byłem szczęśliwy, jeśli spałem cztery godziny, zwykle było to mniej - powiedział Kökcü w wywiadzie dla De Volkskrant. Przyczyną był koktajl, który wypił dzień przed meczem Ligi Konferencji ze Slavią Praga. Z powodu Ramadanu wypił go wieczorem, a jego ciało źle na niego zareagowało. - Moje serce zaczęło bić szybciej, przez co zesztywniałem. Byłem w takim szoku, że doznałem lekkiej traumy. Tej nocy nie spałem ani minuty, a w kolejnych miesiącach często nie mogłem.
Ostatecznie zgłosił trenerowi Arne Slotowi na obozie treningowym w Austrii, że tak dalej być nie może. - Musiałem ratować się przed tą traumą. Trener natychmiast powiedział: jedź. Nie czekałem na samolot, pojechałem do domu vanem, co zajęło osiem godzin. Kapitan przez sześć miesięcy cierpiał na bezsenność, co miało duży wpływ na jego występy na boisku.
Halis Kökcü, ojciec kapitana Feyenoordu, twierdzi, że w grę wchodziło coś więcej. - W dzisiejszych czasach na młodego zawodnika spada tak wiele krytyki, wszelkiego rodzaju ludzie, którym nie można ufać. To wszystko kumulowało się w jego głowie z powodu braku snu. Tak samo było w mojej głowie i mojej żony. Spaliśmy na kanapie, aby pomóc mu, gdy wstawał z łóżka.
Terapia EMDR, czyli Eye Movement Desensitization and Reprocessing, była potrzebna do tego, żeby Orkun pozbył się problemów ze snem. Wizyta w Mekce również bardzo pomogła. - Było ciężko, dużo siedziało mi w głowie. Trener był jednym z niewielu, którzy o tym wiedzieli. On jest kimś więcej niż trenerem, on dokładnie rozumie, jak postępować z ludźmi. Dlatego tak się rozpłakałem, kiedy przytuliłem go po meczu o mistrzostwo.
Komentarze (0)