Poniżej streszczenie wypowiedzi kilku zawodników Feyenoordu po zdobyciu szesnastego w historii klubu mistrzostwa Holandii.
- Po to to robisz - mówi Orkun Kokcu widząc Coolsingel. - Jako młody chłopak marzysz, żeby kiedyś zagrać na De Kuip. Jeśli jeszcze podnosisz tarczę jako kapitan, to jest to wszystko jeszcze bardziej wyjątkowe. Grając jeszcze w akademii, nie odważyłem się marzyć aż o takich rzeczach. Można snuć fantazje, jak to będzie, ale w mojej głowie było raczej tak, że muszę jak najszybciej dostać się do pierwszej drużyny. Teraz staram się być jak najlepszym kapitanem dla Feyenoordu, a także dla moich zawodników, aby oni również mogli się doskonalić.
Gernot Trauner ujawnia, że zespół po meczu miał jeszcze długą, udaną imprezę w swoim gronie. - Staraliśmy się cieszyć wczorajszą nocą i myślę, że zrobiliśmy to w najlepszy sposób. Było fantastycznie. Myślę, że zajmie nam kilka dni, aby uświadomić sobie, co zrobiliśmy w tym sezonie. Teraz po prostu cieszymy się chwilą. Austriak na Coolsingel znowu zaprezentował swój wolak. - Zazwyczaj zmuszają mnie do tego moi koledzy z drużyny. Nie rozumiem, dlaczego tak bardzo tego chcą, nie potrafię tak dobrze śpiewać.
Santiago Gimenez i jego narzeczona Fer Serrano stali się prawdopodobnie najpopularniejszą parą w Rotterdamie. Druga połówka Santiego szybko pokochała rotterdamską publikę, z którą utożsamia cały czas. W poniedziałek znowu, zamiast być z Gimenezem w ratuszu, ona wolała być wśród kibiców. - Jest świetnie! Naprawdę dobrze się bawię. Wczorajszy dzień też był fantastyczny. Jesteśmy zdumieni, ludzie tutaj są niesamowici. Kocham to. Kibice są dla nas bardzo mili. Mamy nadzieję, że zostaniemy. Chcemy zostać, miejmy nadzieję, że tak! Sam Gimenez w rozmowie z De Telegraaf mówił, że rotterdamscy fani mają na nią bardzo duży wpływ.
Arne Slot mówił, że nie może opisać tego, co się dzieje. - To jedna z najlepszych rzeczy, jakich możesz doświadczyć jako trener. Zostanie mistrzem jest fantastyczne. Myślę, że zostanie mistrzem Feyenoordu to dodatkowy wymiar. W tym sensie to spełnienie marzeń, tak. W zeszłym roku byliśmy bardzo blisko bycia tutaj. Kiedy graliśmy w finale Ligi Konferencji i niestety go przegraliśmy. Ale wiele razy słyszałem, że byliście dumni ze sposobu, w jaki graliśmy. Teraz jesteśmy nie tylko dumni ze sposobu, w jaki graliśmy, ale także jesteśmy mistrzami kraju! Ci faceci stojący tutaj zdmuchnęli z boiska tak wielu przeciwników, ale jeśli po 85 minutach nadal to nie wychodziło, przekazaliśmy chłopakom: DNA tego klubu. Nigdy się nie poddawać i zawsze iść dalej. I dlatego wspólnie udało wam się jeszcze wygrać te mecze. Jestem dumny z tego, jak graliśmy w piłkę, jestem pod niesamowitym wrażeniem, kiedy stoję na stadionie i jestem jeszcze bardziej pod wrażeniem tego, co widzę teraz!
Komentarze (0)