Dyrektor techniczny Leo Beenhakker pojawił się w imieniu całego Zarządu i Rady Nadzorczej na poniedziałkowej konferencji prasowej na De Kuip. Wypowiedział się głównie o zaufaniu do personelu technicznego klubu. Po niedzielnym laniu 10-0 trener Mario Been oddał swój los w ręce zawodników i władz.
"To pokazało jego odwagę i otwartość, aby to zrobić, choć można wiele na ten temat mówić" - powiedział Beenhakker. "Mówię to ja i myślę, że również podobnie myślą wszyscy związani z klubem, że nie ma dyskusji w celu odzwierciedlenia wszelkich zmian w personelu technicznym. Cały skład ziała fantastycznie".
Don Leo przyznał jednak, iż porażka w Eindhoven była żenująca. "Każdy rozumie, że takie wyniki nie mogą i nie powinny zdarzyć się w takim klubie jak Feyenoord. Jest to historyczna przegrana. Ale to się stało i nie można cofnąć. Najważniejsze jest, by sobie z tym poradzić. Dobrą wiadomością jest to, że już w środę przeciwko VVV Venlo możemy nieco zejść ziemię".
Beenhakker zabrał również głos na temat samych zawodników. "Każdy zachowuje wiarę i pewność w lepsze jutro. Nie możemy wymagać, by zagrali dobrze czy źle, wygrali czy przegrali, bo każdy miał zły dzień". Według Beenhakkera obecna sytuacja spowodowana jest bardzo młodą kadrą jaką ma do dyspozycji Been.
"Na początku tego sezonu wiedzieliśmy, że przed nami trudny rok, bowiem straciliśmy wiele doświadczenia a do tego dochodzi sytuacja finansowa" - dodawał Leo. "To młodzi chłopacy. Musimy się na nich teraz opierać, ale i oni sami muszą powrócić szybko do rzeczywistości. Najlepszym sposobem, aby zapomnieć o tym wszystkim będzie dobry wynik w środowym meczu z Venlo".
[feyenoord.nl]
Komentarze (0)