Dyrektor techniczny Leo Beenhakker natychmiast został zwolniony z pracy w Feyenoordzie Rotterdam. Według dyrektora generalnego, Erica Gudde ten krok był nieunikniony. Główny wpływ na decyzje miało załamanie zaufania pomiędzy Holendrem a zarządem.
Beenhakker na ostatniej konferencji prasowej, tuż przed meczem z Ajaxem ogłosił swą rezygnacją a zarazem skrytykował działania władz wobec jego osoby. Don Leo z Rotterdamem pożegnać miał się dopiero po sezonie. Ale już wiemy, że jego kadencja na De Kuip właśnie odbiegła końca.
"Siadamy z klubem do stołu w bardzo burzliwym okresie, w którym ślepa wiara i pełen szacunek ma kluczowe znaczenie" - mówi dyrektor generalny Eric Gudde.
"Wszelkie oświadczenia Leo Beenhakkera w ostatnim czasie nie mają już znaczenia. W interesie klubu, powiedzieliśmy mu, że jego czas tutaj minął. Początkowo wyglądało to zupełnie inaczej, ale jeszcze tego samego dnia stwierdził, że skorzysta on z 'ugody'. Oznacza to, że nie będziemy musieli wypłacić mu wynagrodzenia za okres do 1 lipca" .
Według Gudde, klub już szuka następcy. Tak długo jak nie znajdzie się nowa osoba, za sprawy odpowiadać będzie jeszcze Beenhakker. "Oczywiście wszelkie decyzje konsultowane będą wz personelem technicznym" - dodaje. "Przyszły tydzień powinien wiele nam wyjaśnić. Zrobimy wszystko co w naszej mocy, aby skład personalny ponownie funkcjonował na pełnych obrotach".
[feyenoord.nl]
Komentarze (0)