Dla podopiecznych Mario Beena ten sezon właściwie się skończył. Feyenoord ponownie został sprowadzony na ziemię, przegrywając na De Kuip z AZ Alkmaar 0-1. Trzy punkty Kalmarom zapewnił tuż przed zejściem do szatni Charlison Benschop. Gospodarze od sześćdziesiątej minuty grali w dziesiątkę, kiedy po godzinie gry czerwoną kartkę obejrzał Gill Swerts. Belg dopuścił się brutalnego faulu na Maartenie Martensie. Feyenoord mecz rozpoczął bardzo mocno, zupełnie spychając przeciwników na swoją połowę. Niemniej jednak wypracowane przy tym sytuacje bramkowe nie zostały wykorzystane. W ciągu piętnastu minut Portowcy wpisali na swe konto aż trzy groźne akcje, ale bez powodzenia. Po zaledwie sześciu minutach mogliśmy cieszyć się z prowadzenia. Z lewej strony boiska piłkę dośrodkował Diego Biseswar, najwyżej do piłki wyskoczył Georginio Wijnaldum, po czym skierował ją w stronę bramki.
Na nasze nieszczęście zatrzymała się ona najpierw na słupku a później odbiła się od Vlaara, który zupełnie nie spodziewał się, że może ona do niego trafić. Goście szybko wyszli z opresji. Nieco wcześniej próby podjął się wspomniany Biseswar. Na właściwym miejscu był jednak Sergio Romero. Feyenoord rozpędził się na całego. Mimo to nic nie przynoisło zamierzanego efektu. Alkmaar kontrolę nad meczem odzyskało tak na prawdę dopiero dziesięć minut przed końcem pierwszej części gry. Co nie udało się dwukrotnie, wyszło za trzecią próbą. Tuż przed naszym polem karnym futbolówkę otrzymał Charlison Benschop. Napastnik zszedł nieco z lewego skrzydła do środka i w zupełnie zaskakujący sposób zarówno dla Stefana de Vrija jak i Roba Van Dijka umieścił piłkę w siatce.
W tym przypadku nasz weteran mógł zachować się na pewno lepiej. Chwilę potem arbiter zaprosił piłkarzy obu drużyn do szatni. Podczas drugich czterdziestu pięciu minut Feyenoord mógł bez wątpienia doprowadzić chociażby do remisu. Szczególnie pamiętna jest szansa Luca Castaignosa, który wyszedł sam na sam z Romero. Holender przekombinował i ostatecznie przegrał pojedynek z dobrze dysponowanym Argentyńczykiem. Kilka minut wcześniej na 1-1 mógł doprowadzić strzałem głową Kelvin Leerdam. Piłka poszybowała kilka centymetrów nad poprzeczką. W między czasie, bo po godzinie gry z boiska wyleciał Gill Swerts. Belg brutalnie starł się Maartenem Martensem. Zawodnik AZ doznał tak poważnego urazu, że boisko opuścić musiał na noszach. Lewy obrońca z kolei otrzymał czerwoną kartkę.
W osłabieniu Feye kompletnie nie zdołało zagrozić przyjezdnym i ostatecznie musieli pogodzić się z drugą porażką z rzędu.
Feyenoord – AZ 0-1
Bramki:
44’ 0-1 Benschop
Arbiter: Vink
Żółte kartki: Holman, Schaars (AZ)
Czerwona kartka: Swerts (60’ Feyenoord)
Feyenoord: Van Dijk; Swerts, De Vrij, Vlaar, Martins Indi; Meeuwis (76’ Cabral), Wijnaldum, Leerdam; Biseswar, Castaignos (67’ Fer), Ryo.
AZ: Romero; Marcellis, Moreno, Moisander, Klavan (55’ Poulsen); Wernbloom, Elm, Schaars, Martens (61’ Ortiz); Holman, Sigthorsson (26’ Benschop).
Komentarze (15)
Norbi
Meczu nie widziałem, ale z tego co idzie wywnioskować to kiepsko Swerts i Luc wypadli. No ja uważam też , że Meeuwis pozostanie, jednak mało szans an grę dostaje Larsen, który tak jak inni pewnie opuści Feyenoord. Czas poszukać kogoś typu Ryo, ale na atak, bo tu dalej brakuje kogoś odpowiedniego.
lider
Larsen zagrał już parę minut i swojej szansy nie wykorzystał - tak to widzi nasz kochany trener.
Dr0bniak
Oglądałem mecz i mam pytanie. Czemu Been ściąga Meeuwsa a za Luca daje Fera Przecież jest Larsen chociażby, w ogóle nie dostaje szans
Boras8
Co to w ogóle za śmiechy??? Taaa wszystko przez kobiety!!!
Ehhh przykra gra (F), nawet Ryo nie zachwycał... a Luc szkoda gadać taką okazje zmarnował.. niech ten sezon się jak najszybciej kończy!
DamianM
Noo, nawet piłki podawały, jedna nawet nie wiedziała o co chodzi jak przyszło podać No ale ok, było, minęło.
lider
Ja tylko widziałem, że piłki podawały. Nie spodziewałem się, że za doping też będą odpowiedzialne.
DamianM
Wszystko było dziś pod nie przystosowane. Ale jak mówiłem, powinni to odpuścić. Miały one tym razem dopingowac, ale kilka razy tylko papy wydarły i nic więcej. Jednak niech to chłopy robią
lider
Doping był słaby z powodu dnia kobiet?
DamianM
Do tego dlaczego taki cienki doping był, chyba pierwszy raz w tym sezonie tak cicho. Mogli odpuścić to juz po takie dlugiej przerwie. No ale nijak to się ma teraz, przegraliśmy
lider
"Bo dzień kobiet był z opóźnieniem, najpierw graliśmy na wyjeździe a później 2 tygodnie przerwy byly." - to jest odpowiedź do czegoś?
Obiektywny
Ojjjj słabosłabo było. I to sam na sam Castaignosa, rzeczywiście wtedy mecz mógłby wyglądać inaczej, gdyby np lobował a nie kiwał. Dograć sezon i koniec...
DamianM
Bo dzień kobiet był z opóźnieniem, najpierw graliśmy na wyjeździe a później 2 tygodnie przerwy byly.
A dla mnie najlepszy był Meeuwis.
lider
Straszna lipa. Gra się nie kleiła, ciągła wybijanka byle do przodu.
Martins Indi strasznie blado się prezentował. Jakby nie Vlaar, który go ciągle wyręczał, to by było jeszcze gorzej. Castaignos niech lepiej już idzie do tego Interu, bo sodówa mu odbija. Najlepiej prezentował się Leerdam, któremu się chociaż chciało grać.
Czego nie było w ogóle dopingu?
DamianM
Liczyłem tylko na korzystny wynik, nie udalo się ,trudno. Ten sezon i tak straciliśmy już dawno.
Eli
Gdyby wykorzystał Luc to sam na sam...no właśnie, wykorzystał...chociaż skończy się gadanie o play-off.