Dirk Kuyt nie ukrywa ambicji, by w przyszłości zostać trenerem Feyenoordu. W rozmowie z "Gazet van Antwerpen" podkreślił, że nie zamierza jednak podejmować się tego wyzwania, dopóki nie uzna, że jest na to w pełni przygotowany.
Były zawodnik Feyenoordu obecnie prowadzi Beerschot, drużynę walczącą o utrzymanie w lidze belgijskiej. Dla legendarnego piłkarza brak spadku będzie równoznaczny ze zdobyciem mistrzostwa. - Czuję się tutaj jak w domu. Podobnie jak Feyenoord, Beerschot to klub dla ludzi, bliski ich sercom – mówi były kapitan klubu z De Kuip. - To środowisko, które do mnie pasuje. Choć pracuję tu od nieco ponad roku, mam wrażenie, jakbym zdobył doświadczenie równe pięciu latom. Beerschot to dla mnie idealna szkoła trenerska.
Dirk nie ukrywa, że objęcie posady trenera Feyenoordu jest jego marzeniem, ale podchodzi do tego z cierpliwością i pokorą. - To mój cel, ale nie cel na teraz. Chcę podjąć to wyzwanie dopiero wtedy, gdy będę gotowy. Wiem, że jeśli nadejdzie odpowiedni moment, będę w stanie coś zmienić – tak jak robiłem to jako zawodnik. Mój czas jeszcze nadejdzie, ale na razie cieszę się pracą w Belgii. Jestem dopiero na początku kariery trenerskiej, ale mam już na koncie jedno mistrzostwo. Jeśli uda nam się utrzymać w lidze, będzie to dla mnie jak drugi tytuł.
Komentarze (0)