Ondřej Lingr aktualnie przygotowuje się wraz z reprezentacją Czech do Mistrzostw Europy w Niemczech. Pomocnik znalazł się w ostatecznym składzie i liczy na występy w meczach przeciwko Portugalii, Gruzji i Turcji. Podczas piątkowej konferencji prasowej dyskutowano nie tylko o turnieju, ale również o nowym trenerze Feyenoordu, Brianie Priske.
- Słyszałem wyłącznie pozytywne opinie od chłopaków z reprezentacji. Muszę przyznać, że byłem zaskoczony, ponieważ nie spodziewałem się, że będą mieli z nim tak dobre relacje. Przez ostatnie dwa lata wykonał fantastyczną pracę i zdobył trzy trofea. To naprawdę imponujące osiągnięcie. Feyenoord jest dla niego zasłużoną nagrodą. Będzie miał szansę doświadczyć fazy grupowej Ligi Mistrzów, co z pewnością będzie dla niego wspaniałym przeżyciem.
Lingr wyraźnie określił swoje plany na przyszłość. Ofensywny pomocnik nie zamierza spędzać kolejnego roku na ławce rezerwowych. Nadejście Priske może zmienić obecną sytuację. - Cieszę się z przyjścia Priske. To trener, który rozumie czeską mentalność, co może mi pomóc. To dla mnie nowa motywacja i wyzwanie. Z niecierpliwością oczekuję nauki nowych rzeczy od niego i dalszego rozwoju.
W Feyenoordzie Lingr odgrywał kluczową rolę jako rezerwowy. Ten prawonożny piłkarz w poprzednim sezonie cztery razy zdobył bramkę w roli "jokera". - Oczywiście wolę grać od pierwszych minut. Z drugiej strony, zawsze chciałem się wykazać, wchodząc z ławki. Cieszę się, że to się udało. Niemniej jednak, nie chciałbym, by ktokolwiek wykorzystywał to przeciwko mnie w przyszłości. Teraz jestem wystarczająco pewny siebie, by udowodnić, że zasługuję na miejsce w pierwszym składzie.
Komentarze (0)