Ondrej Lingr po raz kolejny zdołał strzelić ważnego gola dla Feyenoordu. Wcześniej udało mu się rozstrzygnąć mecz z Vitesse (1-2), a w czwartkowy wieczór Czech wprowadził drużynę di finału Pucharu Holandii.
- To dla mnie coś wyjątkowego. Jestem bardzo dumny, ponieważ mój gol pomógł drużynie dotrzeć do finału. To wspaniałe uczucie. Specjalne podziękowania dla Luki Ivanuseca. To było świetne podanie i zobaczył mnie, kiedy wskazałem palcem miejsce, gdzie chcę otrzymać piłkę.
- To wspaniałe uczucie. Ciężko pracowaliśmy w ciągu ostatnich kilku miesięcy i zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby sięgnąć po to trofeum. Pierwsza połowa nie była dobra, ale to może się zdarzyć. Mistrzowie muszą pokazać mentalność i to właśnie zrobiliśmy w drugiej połowie.
Co sprawiło, że mecz z FC Groningen był tak trudny? - Myślę, że głównie zły początek. Groningen oddało trzy strzały z dystansu, grali dobrze, ale my też nie graliśmy zbyt dobrze. Ale pracowaliśmy, była odpowiednia mentalność, dlatego wygraliśmy. Trener powiedział mi, żebym starał się strzelić gola i był w polu karnym. To moje zadanie i cieszę się, że pomogłem w tym drużynie.
Teraz przed Feyenoordem mecz z PSV Eindhoven. - To jedno z najważniejszych spotkań w tym sezonie i spodziewamy się trudnego meczu. Ostatnio wygraliśmy z nimi w pucharze, więc prawdopodobnie będą chcieli się zemścić. Będzie ciężko, ale przygotujemy się maksymalnie. Mamy nadzieję, że fani znów będą nas głośno wspierać, a my będziemy walczyć dla nich.
Komentarze (0)