Bryan Linssen jest gościem podcastu ESPN Tekengeld. Były zawodnik Feyenoordu wspomina przeprowadzkę do Japonii i świetny okres na De Kuip. Linssen dołączył do Feyenoordu na zasadzie wolnego transferu latem 2020 roku i przeszedł do Urawy Red Diamonds po 91 meczach i 28 golach za 1,3 miliona euro.
- Musiałem się nad tym zastanawiać przez dwa, trzy tygodnie. Oczywiście zdawałem sobie sprawę, że to zmieni moje życie. Ostatecznie zdecydowałem, że jestem gotowy na to, ale tylko na moich warunkach. W rzeczywistości nie chciałem opuszczać Feyenoordu, chyba że na moich warunkach. To wymagało czasu - mówi Linssen o pierwszym momencie, kiedy japoński klub oficjalnie wyraził swoje zainteresowanie.
Linssen już podczas negocjacji dostrzegł znaczącą różnicę kulturową w porównaniu z Holandią. - Jesteście w innych strefach czasowych. Proces negocjacji w Japonii różni się od tego w Holandii. W Japonii wiele osób musi wyrazić swoją opinię w procesie decyzyjnym. Zazwyczaj napotykają tam trudności z podjęciem decyzji, gdyż w Japonii istnieje niechęć do przejmowania odpowiedzialności za działania. W efekcie cały proces zajmuje więcej czasu.
Linssen zdobył Azjatycką Ligę Mistrzów. Nawet podczas osiągania jednego z największych sukcesów klubowych, były zawodnik Feyenoordu zauważył znaczące różnice kulturowe. - Emocje ludzi. W Holandii jesteśmy dość wybuchowi, to chyba dobre słowo. Skargi na sędziego, agresywni fani. Kiedy przegrywasz, wszyscy narzekają, kiedy wygrywasz, wszyscy są radośni. Zawsze pokazujemy emocje. Tutaj tego nie ma. Brak agresji, spokój na boisku. Wygraliśmy Ligę Mistrzów. Wydaje mi się, że radość Ajaksu po wygranej z RKC była większa niż nasza, gdy zdobyliśmy mistrzostwo Ligi Mistrzów.
Linssen wystąpił już 51 meczach dla Urawy Red Diamonds. 34-letni napastnik zdobył osiem bramek i zanotował trzy asysty. Jego umowa jest ważna do 31 stycznia 2025 roku.
Komentarze (0)