Niezwykła passa 21 meczów bez porażki LOSC Lille zakończyła się we wtorkowy wieczór na Anfield w starciu Ligi Mistrzów przeciwko Liverpoolowi. Francuska drużyna uległa gospodarzom 2-1. Choć wyrównujący gol Jonathana Davida w końcowych minutach spotkania dawał nadzieję na sensacyjny wynik, ostatecznie to Harvey Elliott przesądził o zwycięstwie The Reds.
Lille grało przez ponad pół godziny w osłabieniu po tym, jak Aïssa Mandi otrzymał drugą żółtą kartkę w 60. minucie meczu, co zmusiło drużynę do walki w dziesiątkę. To nie była jednak jedyna zła wiadomość dla Les Dogues – zarówno Mandi, jak i kapitan Benjamin André zostali zawieszeni na nadchodzący kluczowy mecz z Feyenoordem. Wspomniany już Mandi został ukarany czerwoną kartką, natomiast André, kapitan drużyny, otrzymał swoją trzecią żółtą kartkę w tej fazie rozgrywek.
Ta porażka oznacza pierwszą przegraną Lille od 17 września, kiedy to ulegli Sportingowi. Pomimo wtorkowego niepowodzenia, drużyna trenera Bruno Genesio może już być spokojna o awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Wciąż jednak toczy się walka o zajęcie miejsca w czołowej ósemce, co ma kluczowe znaczenie w dalszym rozstawieniu.
– Wciąż mamy wszystko w swoich rękach. Wygrana może oznaczać dla nas, że awansujemy od razu do 1/8 finału. W tej chwili liczy się każdy gol, bo to właśnie bilans bramkowy może mieć duże znaczenie. Musimy zagrać tak, jak w drugiej połowie meczu z Liverpoolem - powiedział Genesio po meczu na Anfield.
Komentarze (0)