Co raz większe ciśnienie spoczywa na Lucu Castaignosie. Feyenoord Rotterdam ostatecznie nie zdołał pozyskać nowego napastnika podczas niedawno zamkniętego okna transferowego, a tym samym oczy kibiców będą głównie skierowane na młokosa. Arie Treffers, agent zawodnika, nazwał swego klienta już nowym Thierrym Henry.
Roy Makaay uważa za nieroztropne, że na Castaignosie opiera się już tak dużo. "Tak szybkie porównania z Thierrym Henry w niczym nie pomagają. Szczególnie dla tak młodego chłopaka wydawać się to może być niewygodne. Luc zna moją opinię na temat Treffersa. Tego typu wypowiedzi są zupełnie zbędne" - mówi były napastnik Feyenoordu Rotterdam i reprezentacji Holandii.
Makaay uważa, że Castaignos idzie w dobrym kierunku jeśli chodzi o rozwój. "On ma wiele zalet, ale również słabości. Wspaniałą rzeczą jest to, że on sam to rozumie i wie o tym. To bardzo dobra cecha" - dodaje Roy. W ostatnim meczu ligowym przeciwko Vitesse siedemnastolatek zdobył swego pierwszego gola w lidze w barwach Feyenoordu.
"To coś wspaniałego dla niego samego. Teraz naturalnie wzrosną oczekiwania wobec jego osoby. Za rok lub dwa już może zostać mocnym punktem Feyenoordu, ale niech wszyscy obecnie zdadzą sobie sprawę, że jest on teraz jeszcze juniorem" - dodał Makaay w rozmowie z OnsOranje.
[onsoranje.nl]
Komentarze (0)