Igor Paixão przeżywa prawdziwy rozkwit swojej kariery w Feyenoordzie, odkąd trzy lata temu przybył do Rotterdamu. Brazylijski skrzydłowy, który w błyskawicznym tempie zdobywa uznanie kibiców i ekspertów, zaliczył jeden z najważniejszych momentów w swojej sportowej drodze — hattrick w meczu przeciwko FC Twente. - To było coś naprawdę wyjątkowego, zwłaszcza że na trybunach obecna była moja rodzina — wyznał z uśmiechem Paixão w rozmowie ze stacją NOS.
24-letni obecnie Paixão przybył do Feyenoordu w 2022 roku z Coritiby. Choć odegrał istotną rolę w mistrzowskim sezonie, rzadko wznosił się ponad przeciętny poziom. Wszystko zmieniło się jednak w bieżących rozgrywkach, kiedy jego talent eksplodował.
- Teraz wszystko dzieje się naprawdę szybko — mówi dalej. - Myślę, że to efekt mojego pełnego zaangażowania zarówno na treningach, jak i w meczach. Bardzo dokładnie analizuję swoją grę i wciąż szukam sposobów na poprawę. Dzięki wsparciu zespołu i sztabu szkoleniowego udało mi się w krótkim czasie osiągnąć maksymalny postęp.
W tym sezonie Paixão regularnie udowadniał swoją wartość także w Lidze Mistrzów, zwłaszcza w dwumeczu z AC Milan. Jego gol w domowym spotkaniu okazał się kluczowy i wzbudził zainteresowanie selekcjonera reprezentacji Brazylii. - Byłem wstępnie powołany do kadry narodowej. To ogromne wyróżnienie, nawet jeśli ostatecznie nie znalazłem się w finalnym składzie. Wierzę jednak, że jeśli nadal będę się rozwijał, wkrótce spełnię swoje marzenie o grze dla kraju.
Rozwój Paixão jest tym bardziej imponujący, że dokonuje się w zespole borykającym się z licznymi problemami, w tym kontuzjami kluczowych zawodników. Mimo to Brazylijczyk pozostaje nie tylko sprawny fizycznie, ale także mentalnie silny.
- Nigdy nie tracę ducha. W piłce nożnej czasem zdarzają się trudniejsze momenty, gdy nie wszystko idzie po naszej myśli. Trzeba jednak wierzyć w swoje możliwości i dawać z siebie wszystko. Przed nami jeszcze wiele spotkań i wszystko może się zdarzyć.
Ambicje ponad oczekiwania
Chociaż trener Robin van Persie wyznaczył sobie cel zajęcia trzeciego miejsca w lidze, Paixão wierzy w wyższe aspiracje. - Musimy podejść do ostatnich dziewięciu meczów tak, jakby to były finały. Jeśli to zrobimy, wciąż mamy szansę na drugie miejsce.
Aktualnie Feyenoord traci osiem punktów do drugiego PSV, ale przed drużyną z Eindhoven trudne spotkanie z Ajaksem. Jeśli rywale się potkną, strata Feyenoordu może zmniejszyć się do pięciu punktów, co przed bezpośrednim starciem między tymi zespołami daje nadzieję na odrobienie strat.
Paixão, który dorastał, oglądając w telewizji Robina van Persiego, teraz współpracuje z nim na co dzień. - To niesamowite uczucie trenować pod jego okiem. Pamiętam ten słynny gol głową przeciwko Hiszpanii na Mistrzostwach Świata — niezapomniany moment.
Van Persiego trenera, Brazylijczyk określa jako "zdeterminowanego szkoleniowca z mentalnością zwycięzcy", który też wprowadził nową energię do zespołu, co zaowocowało efektowną wygraną 6:2 z Twente. W tym meczu Paixão odegrał kluczową rolę, zdobywając trzy bramki i notując dwie asysty. - To mój pierwszy hattrick w karierze. Niezapomniany dzień, zwłaszcza że moja rodzina była na trybunach.
Igor, mimo rosnącego zainteresowania ze strony dużych zagranicznych klubów, zachowuje spokój. - Mam kontrakt do 2029 roku i na tym się skupiam. Jeśli zostanę w Feyenoordzie, będę nadal dawał z siebie wszystko. Jeśli odejdę, to również będzie wynik mojej ciężkiej pracy. W każdym razie chcę zostawić po sobie coś wyjątkowego tutaj, w Rotterdamie.
Komentarze (0)