Mario Been i Roy Makaay znają uczucie zdobywania trofeów z Feyenoordem. Obydwaj z niecierpliwością oczekują na niedzielny finał pucharu przeciwko NEC Nijmegen na stadionie De Kuip. Makaay nie przewiduje łatwego meczu dla zespołu prowadzonego przez trenera Arne Slota.
- Jestem pod wrażeniem NEC - mówi były czołowy napastnik w wywiadzie dla Algemeen Dagblad. - Uważam, że to, co osiągnął Rogier Meijer, zasługuje na pochwały. Na początku sezonu wydawało się, że jego dni są policzone, ale teraz prowadzi jedną z najlepszych drużyn w Eredivisie. Ostatnio, nawet grając słabo przez większość meczu z Vitesse, NEC zdobył trzy punkty. To dużo mówi. W tym sezonie wszystko tam się układa.
Makkay zdobył z Feyenoordem Puchar Holandii w 2008 roku. Drużyna z Rotterdamu wygrała wtedy z Rodą JC, dzięki golom Denny'ego Landzaata i Jonathana de Guzmana. - Reprezentując Bayern Monachium i Deportivo La Coruña, wygrałem łącznie trzy finały. To, że pamiętam te wydarzenia, świadczy o ich znaczeniu. Finały pucharowe są zawsze emocjonujące. Makaay typuje, że Feyenoord pokona NEC w niedzielę wynikiem 2-1.
Marioo Been to tymczasem były piłkarz Feyenoordu oraz trener, ale trenował także NEC, z którym awansował kiedyś do pucharów. Do tej pory kibice śpiewają o nim, gdy zjawia się na Goffertstadion w roli eksperta ESPN. - To zawsze dostarcza mi ogromnej radości. Jest to wyraz szacunku, jakim obdarzają mnie ludzie. Nigdy nie wyrażę się negatywnie o NEC, ponieważ zdaję sobie sprawę z tego, jak wspaniałym klubem jest NEC.
- Trudny wybór - odpowiada Been na pytanie, komu będzie kibicował w niedzielę. - Z Feyenoordem jestem związany od szóstego roku życia, od młodzieżowego zawodnika po zawodnika pierwszego składu, asystent trenera i główny trener. Czerwień i biel mam we krwi, ale przebijają się przez nie również barwy czerwono-zielono-czarne. To dla mnie idealny finał. Myślę, że będzie wspaniale, jeśli Feyenoord wygra, ale jeśli przegra, to będzie to świetne dla NEC.
Komentarze (0)