Skandaliczny atak na Calvina Stengsa przyćmiewa fakt, że Feyenoord dotarł do finału Pucharu KNVB. Istnieje obawa, że pomocnik wypadnie z gry na dłuższy czas, po tym jak w końcowej fazie meczu opuścił boisko na noszach ze łzami w oczach. Sędzia stał nieopodal, widział wszystko doskonale, ale ani on, ani VAR nie zainterweniowali.
Mario van der Ende, były sędzia, który ma na swoim koncie ponad 600 meczów, napisał na X, że zawodnik powinien za to zostać surowo ukarany. - Właśnie oglądałem faul na Calvinie Stengsie w meczu Feyenoord - FC Groningen. Nie mogę zrozumieć, dlaczego sędzia pokazał czerwonej kartki, a VAR nie interweniował. Marvin Peersman otrzymał tylko żółtą kartkę za ten atak.
W ESPN po samym meczu wszyscy byli zgodni, może poza Karimem El Ahmadim, który miał małe wątpliwości. Kees Kwakman w pełni zgodził się z Janem Joostem van Gangelenem, który uważał, że to czerwona kartka. - To kompletnie nie ma sensu. Oczywiście, Peersman nie miał takiego zamiaru, ale zobaczcie, jak wchodzi dwiema nogami w przeciwnika. Wtedy pewnie powiedzą z centrum VAR: "intensywność". Ale zobaczcie, jak to się skończyło w przypadku Stengsa.
W mediach nie brakuje głosów o tym, że zawodnik FC Groningen zrobił to celowo lub sporo mówi się też o samym VARze, który często interweniuje w sprawie milimetrowego spalonego, a taki faul nie został poddany ocenie.
Komentarze (0)