Ze względu na poważną kontuzję kolana Kaja Ramsteijna, wydaje się, że Bruno Martins Indi w najbliższym czasie będzie stałą częścią pierwszej jedenastki Feyenoordu. Holender, który zadebiutował w ubiegłym sezonie, zdaje sobie sprawę, że musi wykorzystać tą okazję. Młokos mocno stąpa jednak po ziemi.
"Nie, nie czuję się jakbym wrócił do pierwszego zespołu. Ale zdaję sobie sprawę, że sztab szkoleniowy oczekuje ode mnie dobrej gry w tym momencie" - powiedział urodzony w Portugalii obrońca na łamach AD Sportwereld.
"Teraz mogę na stałe stać się lewym obrońcą Feyenoordu. Trener Ronald Koeman był wobec mnie jasny. Jest duża konkurencja, musiałem czekać na swoją szansę i właśnie nadszedł mój czas".
Komentarze (1)
Norbi
No to pokaż na co cię stać Martins, bo warunki masz ku temu