12 sierpnia 2021 roku, ponad trzy lata temu, Antoni Milambo stał się najmłodszym debiutantem w historii Feyenoordu. Musiał udowodnić swoją wartość będąc tak młodym, a potem czekał lata na swój prawdziwy przełom, co wiązało się z dużą presją. Z perspektywy czasu, wydaje się, że mógł być zbyt młody, co negatywnie wpłynęło na jego grę z powodu odczuwanej presji.
- Dzięki trenerowi mentalnemu wróciłem do dawnego siebie. Byłem wobec niego bardzo otwarty i szczery. Rozmawialiśmy na przykład dużo o mojej pewności siebie, co bardzo mi pomogło i doprowadziło mnie do tego miejsca - mówi Milambo w wywiadzie dla NOS.
Milambo jest obecnie pełnoprawnym członkiem drużyny, choć w przeszłości częściej występował w meczach juniorskich. Już w wieku 16 lat zadebiutował na De Kuip. - Po debiucie odczuwałem dużą presję. Chciałem nieustannie udowadniać swoją wartość na boisku, co jednak negatywnie odbijało się na mojej grze i zmieniło moje zachowanie.
- Czuję się dobrze. Zachowuję się normalnie i staję się mądrzejszy. Gram bardziej według własnego stylu i jestem ważnym elementem zespołu. Uważnie słucham moich kolegów z drużyny i dokładam wszelkich starań, aby im pomagać jak najlepiej potrafię. Coraz częściej słyszę, że zaczynam być postrzegany jako mężczyzna.
Komentarze (0)