Antoni Milambo strzelił wczoraj swoją czwartą bramkę w sezonie. Ten 19-letni pomocnik, dzięki swojej kreatywności i skuteczności, stał się nieodłącznym elementem drużyny Briana Priske. ESPN nie wybrało go na Zawodnika Meczu, jednak znalazł się on bezpośrednio przed obiektywem kamery po zakończeniu spotkaniu.
- Uważam, że nasza kontrola pola i pressing były skuteczne. Jeżeli w pierwszych piętnastu minutach uda się założyć odpowiedni pressing i zdobyć piłkę, reszta gry toczy się niemalże automatycznie. Osman świetnie radzi sobie z pressingiem i przejmowaniem piłki. Zadryblowałem do środka i miałem możliwość podania do Ayase. Zdecydowałem się jednak na strzał, a następnie na świętowanie tańcem tej bramki - zaczyna Milambo.
Milambo odegrał kluczową rolę przy czwartej bramce, która była znakomitym przykładem gry zespołowej Feyenoordu. - Wynik 0:4 był znacznie bardziej satysfakcjonujący. To była naprawdę dobra akcja. Miałem przeczucie, że Ayase jest w odpowiednim miejscu. Nie musiałem go nawet widzieć. Byłem pewien, że zdobędzie gola.
Na dobrej drodze
Dla Feyenoordu, triumf w Deventen, był trzecim z rzędu. - Z każdym dniem robimy postępy. Jesteśmy coraz lepsi na boisku i coraz bardziej zgrani jako drużyna. To właśnie chcemy demonstrować w każdym meczu. Oczywiście, jest jeszcze wiele aspektów do poprawy, ale sądzę, że jesteśmy na dobrej drodze.
SL Benfica
Milambo był chory podczas ostatniego zgrupowania reprezentacji Holandii juniorów. Młody pomocnik jest zadowolony, że mógł znów odegrać ważną rolę w Feyenoordzie. - Byłem chory i niestety nie mogłem grać, ale teraz czuję się lepiej i mogłem być ważny dla zespołu.
W środę Feyenoord zmierzy się z Benficą w Lidze Mistrzów. W przedsezonie Feyenoord doznał bolesnej porażki z Portugalczykami. Milambo twierdzi, że Feyenoord pragnie rewanżu. - Mamy rachunki do wyrównania i czujemy to w sobie. Teraz skupimy się na regeneracji i dobrym treningu. Następnie pojedziemy tam z pełną wiarą we własne umiejętności.
Komentarze (0)