Yankuba Minteh czuje się niezwykle doceniany w Feyenoordzie. Rozwój zawodnika przebiega błyskawicznie. Gambijczyk strzelił trzy gole dla Rotterdamczyków, a także pokazał przeciwko Atlético Madryt, że jest wartościową postacią dla drużyny trenera Arne Slota. Minteh przeszedł z duńskiego Odense BK do Newcastle United zeszłego lata i od razu został wypożyczony do Feyenoordu.
- Związałem się z Newcastle, ale nigdy nie widziałem tego miasta. Klub od razu zaznaczył, że przejdę do Feyenoordu na zasadzie wypożyczenia. W Rotterdamie podpisałem również kontrakt z Newcastle. Klub wysłał do Holandii wiele osób, aby upewnić się, że moje pierwsze tygodnie będą udane. Na przykład, mam bardzo częsty kontakt z Sholą Ameobim. Czasami wysyła materiały i mówi, co mogę zrobić lepiej. Pod tym względem mój rozwój przebiega bardzo szybko, ponieważ Feyenoord również działa w ten sposób. Po każdym meczu widzę, jakie są punkty do poprawy - zaczął Minteh w rozmowie z Algemeen Dagblad.
Igor Paixão i Lutsharel Geertruida to dwaj zawodnicy, z którymi Minteh często spędza czas. - Dużo się śmiejemy. Wiesz, co było dla mnie najtrudniejszą częścią moich pierwszych miesięcy tutaj? Ta 15-minutowa kąpiel z lodem, którą musimy brać. Jest tak zimno. Czasami chciałbym wyjść po około 10 minutach, ale personel medyczny czeka, aż minie 15 minut, haha. Nie ma od tego ucieczki.
Sam Minteh zauważa, że wszystko szybko ostatnio się dzieje. - Jakieś półtora roku temu grałem jeszcze w Steve Biko FC w Gambii. Teraz mierzę się z Celtikiem i Atlético Madryt w Lidze Mistrzów. Tego właśnie chciałem, ale to dopiero początek. Wszystko idzie zgodnie z planem, wszystko mi się podoba. Z wyjątkiem tej lodowatej kąpieli, haha.
Reprezentant Gambii uważa przejście do Feyenoordu za świetną decyzję. - Ten zespół wie, co robić w posiadaniu piłki i po jej stracie. Przyjazd do Rotterdamu był właściwym wyborem. Kiedy jadę rowerem przez miasto, ludzie machają do mnie i krzyczą. To wspaniałe doświadczenie. Wszyscy wydają się ze mnie zadowoleni. Albo prawie wszyscy, haha - dodaje Minteh, odnosząc się do Marka van der Maarela z Utrechtu.
Sugestia Willema van Hanegema dotarła również do napastnika. Legenda Feyenoordu mówiła, że klub powinien już myśleć o wypożyczeniu piłkarza na kolejny sezon. - Słyszałem, że są ludzie, którzy mają nadzieję, że zostanę dłużej. Ale to wybieganie daleko w przyszłość. Jasne jest jednak, że dobrze się tu bawię. Czuję uznanie ze strony trenerów i kibiców. I czuję, że rozwijam się pod okiem tego trenera.
Minteh już w bardzo młodym wieku został uznany za jeden z największych talentów swojego pokolenia. Przed przejściem do Europy, grał w Bakoteh United i Steve Biko FC. - Kiedy miałem 16 lat, mój agent Bakary Bojang załatwił mi testy w duńskim Odense BK. Sam Bakary grał w tym klubie. Po roku znów tam wróciłem, a potem sprawy potoczyły się szybko. Pozwolono mi zostać po drugim okresie testowym. Po kilku meczach w drużynie młodzieżowej dołączyłem do pierwszego zespołu. Od razu strzeliłem gola - podsumował Minteh.
Komentarze (0)